W ciepłą majową sobotę wybrałem się fotografować przydrożny krzyż w Pile. Po drodze, w Szabelni spotkałem starszą panią pamiętająca „mocno” przedwojenne czasy – szybko popłynęła opowieść. Wskazała miejsce, w którym stał młyn prowadzony przez moich pradziadków: Władysławę i Feliksa Janiszewskich, mieszkających tam zapewne od początku XX wieku. Rozmowa była długa i emocjonalna, z wrażenia nie zapytałem o nazwisko tej pani.
Pamiętam, że pradziadek posiadał ogromne, sumiaste wąsiska. Ja, mały szkrab zastanawiałem się, czy pradziadek nie zje tych wąsów podczas spożywania posiłków…
Na mapie z 1794 roku w miejscowości Szabelnia zaznaczone jest jedno koło wodne, a w miejscowości Piła – dwa koła wodne. Czy koło wodne w Szabelni napędzało już wtedy młyn – zapewne nie. Młyn pojawił się później na fundamentach (dębowe bale) innego budynku – fabrycznego. W Krótkim rysie życia gospodarczego powiatu koneckiego, opracowanego przez inż. Stanisława Malanowicza; w roku 1925 w miejscowości Szabelnia wymieniony jest młyn (właściciel: Spadkobiercy hr. Juliusza Tarnowskiego) natomiast w Pile: terpentyniarnia i tartak (właściciel: jak uprzednio). Według spisu z 1936 roku miejscowość Szabelnia posiadała 15 domów i 102 mieszkańców, natomiast wieś Piłę tworzyło 66 domów i 397 mieszkańców.
Wrócę do krzyża. Umiejscowiony jest w Pile, po lewej stronie starej drogi z Końskich do Szabelni, Piły i dalej do Stąporkowa.
Zająłem się fotografowaniem. Otoczenie wydawało się „mało ciekawe”, lecz stopniowo odsłaniało swoje tajemnice. Krzyż chroniony jest przez cztery wyniosłe, stare brzozy – dopiero po dłuższej chwili zauważyłem zanurzonego w zieleni: koguta na zwieńczeniu krzyża.
Z domu naprzeciwko wyszła kobieta; przedstawiłem się, rozpoczęła się rozmowa. Usłyszałem ciekawą opowieść. Zaczynała się od ścięcia dębu, na które trzeba było uzyskać pozwolenie. Potem nastąpiło przetarcie pnia w tartaku, heblowanie drewnianego kloca, wykonanie podpór – wszystko bez wynagrodzenia; bo na krzyż. Po chwili rozmowy dowiedziałem się, że do krzyża była przymocowana tabliczka z datą: 1.05.1927 r. Znałem tabliczkę z wcześniejszą datą – przypadkiem zauważyłem ją w zakładzie, z którym współpracuję. Tabliczka została tam skopiowana i za pomocą specjalistycznej obrabiarki produkowanej zresztą w tym zakładzie (przecinarki drutowej); odtworzona w nierdzewnej blasze. Pierwsza tabliczka pochodzi z 1894 roku (wymiary 123 x 86 mm), dodatkowo zawiera litery G (rosyjska pisownia) i K. Litera G odnosi się z całą pewnością do nazwiska Gorgoń, K zapewne oznaczało imię sponsora wymiany drzewa krzyża; Karol, a może Konstanty…? Można zaryzykować stwierdzenie, że obie tabliczki wskazują na daty kolejnych wymian drzewa krzyża lub jego znacznego remontu, następna jest z maja 2010 roku.
Na zakończenie rozmowy pani powiedziała mi z dumą:
– Nowy krzyż stał już w kwietniu 2010 roku, uroczyście poświęcił go ksiądz i już w maju śpiewaliśmy przy krzyżu.