W niewielkiej odległości od kaplicy stał kiedyś budynek zbudowany z bali sosnowych. Miał 165 m2 powierzchni. Jak wynika z opowiadań naszych dziadków i pradziadków: prawdopodobnie w XIX wieku była tu karczma, a największa sala mająca 36 m2 przeznaczona była na tańce. Budynek był własnością hrabiego Małachowskiego. W pierwszych latach XX wieku w jednej połowie mieszkał leśniczy, a w drugiej połowie Żyd Bloch, który dzierżawił od hrabiego fryszerkę na rzece Czarnej. Dwie dorosłe córki dzierżawcy uczyły miejscowe dzieci pisania i czytania. Za naukę trzeba było płacić miesięcznie. Niewiele dzieci uczyło się, bo rodziców nie było stać na opłatę. Wkrótce jednak dzierżawca wziął w dzierżawę fryszerkę w Małachowie i tam się wyprowadził. Dzieci przestały się uczyć. W 1916 roku hrabia [Tarnowski] przekazał na szkołę jedną połowę budynku. Ławki szkolne: jedna na czterech uczniów i na trzech uczniów zrobił stolarz Lachowski z Małachowa. Resztę wyposażenia szkolnego finansowała Macierz Szkolna, ówczesne Stowarzyszenie Krzewienia Oświaty w Polsce mieszczące się w Stąporkowie.
Jesienią tego samego roku została otwarta trzyklasowa szkoła. W klasie pierwszej uczyły się dzieci od lat 7 do 14. W drugiej i trzeciej było mało dzieci, bo rodzice nie mieli pieniędzy na książki i nie zezwalali, zwłaszcza starszym chłopcom chodzić do szkoły. Trzeba było pomagać w gospodarce, paść krowy lub bawić młodsze rodzeństwo. Chłopcy chętni do nauki wozili drzewo do miasta, sprzedawali Żydom, a za uzyskane pieniądze kupowali książki i zeszyty.
Pierwszymi nauczycielami były: Weronika Herdan, Marcjanna Paderewska-Smererecka, Janina i Jadwiga Gardzielówny. Od 1920 roku była szkoła pięcioklasowa, w której przez osiem lat uczył Jakub Adamski. Był nie tylko nauczycielem, ale i wychowawcą. Założył Koło Młodzieży Wiejskiej, organizował przedstawienia, gromadził bibliotekę szkolną. Młodzież wszystkie niedziele i święta spędzała w szkole w godzinach popołudniowych, zawsze wspólnie z nauczycielem. W roku 1928 zatrudniono Antoninę Lebiecką, która uczyła do 1943 roku.
Tyle wspomnień zawartych w lokalnej gazetce Ziarno wydawanej w Wąsoszy od 1989 roku. Pierwszy numer Ziarna ukazał się 26 listopada 1989 roku z inicjatywy ks. Jana Kudłacika. Pięknie zapisał to we słowie wstępnym: Myślę i spodziewam się, że ta forma naszego porozumiewania się będzie przyjęta sercem! Pan z Wami…
Jakże rzadkie są opracowania, zachowane fotografie, dokumenty czy wspomnienia dotyczące wiejskiego nauczania. W jednej z regionalnych książek przeczytałem, że nie było szkół wiejskich w okresie międzywojennym w miejscowościach Piekło i Niebo. Jakież było moje zdziwienie, kiedy przeglądałem stare rodzinne papiery i odnalazłem świadectwo szkolne mamy.
Z leśniczówki Kamienny Krzyż chodziła do szkoły w Piekle i uzyskała promocję do Nieba (oczywiście: szkoły w Niebie). Mama chodziła później do szkoły w Wąsoszy. Takie były to możliwości uczenia się dzieci z leśniczówki Kamienny Krzyż…
Mama właśnie (10 października) obchodziła 80 urodziny i dlatego dedykuję Jej ten artykuł. [KW]