Za moich młodych lat, to jest około 1907 r. [autor Henryk Seweryn Zawadzki] pamiętam, że jak przechodziło się z ulicy Kazanowskiej do Rynku uliczką zwaną Wąską, to po drodze, po lewej stronie była kamienica rozbrzmiewająca wieczornym hałasem. Mieścił się tam cheder [szkoła żydowska o charakterze religijnym]. Przez otwarte okna słychać było jednostajny gwar uczniów, czytających jednocześnie talmud. Czasami widziałem przed tym domem wystawione długie ławy szkolne, na których były ułożone księgi hebrajskie, których karty wiatr z szelestem przewracał. Znacznie później ten fakt wyjaśnił mi miejscowy podrabin; książka tak jak człowiek musi mieć powietrze [musi oddychać].
Końskie. Zachowany do dzisiejszych czasów ślad po mezuzie [WIKIPEDIA – mały pojemnik zawierający zwinięty w rurkę zwitek pergaminu z naniesionymi dwoma fragmentami Tory. Mezuza powinna znajdować się przy drzwiach wejściowych, umieszczona ukośnie po prawej stronie, na wysokości 2/3]