…Arkadiusza Mastalerza, urodzonego 5 września 1922 roku w Rudzie Białaczowskiej pow. Końskie, zamieszkałego tamże, ślusarza, sporządzony w Kielcach dnia 26 listopada 1968 roku w Okręgowej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich przez prokuratora Romualda Jałowieckiego.
Przez cały okres okupacji hitlerowskiej mieszkałem w Rudzie Białaczowskiej pow. Końskie, będąc na utrzymaniu swego brata Roberta, który prowadził gospodarstwo rolne. Pamiętam, że w dniu 15 marca 1943 roku, pociągiem towarowym od strony Końskich oraz samochodami od strony Gowarczowa, nadjechały oddziały żandarmerii i Sipo w liczbie ponad 300 osób i otoczyły duży teren obejmujący wsie Skroninę i Sędów w pow. Opoczno oraz Borowiec i Rudę Białaczowską, pow. Końskie.
W nocy z 14 na 15 marca 1943 roku, nocowałem wraz z bratem stryjecznym 16-letnim Benedyktem Gadem u znajomego Śliwki. Kiedy Niemcy zaczęli wjeżdżać do Skromny, ja wraz z Benedyktem Gadem uciekaliśmy w stronę wsi Petrykozy. Jednak na polu dworskim zostaliśmy ostrzelani przez czterech żandarmów, a Benedykt Gad został trafiony kulą w duży palec u nogi. Wtedy zostaliśmy przez Niemców zatrzymani i doprowadzeni do Skroniny.
Umieszczono nas wraz z 21 mężczyznami w budynku olejarni Stanisława Serwatki. Początkowo kazano nam położyć się twarzami do ziemi pod murem olejarni. Po pewnym czasie rozkazano nam wchodzić po dwóch lub trzech do wnętrza olejarni. Po wejściu do sieni, z tyłu stojący za progiem żandarm, strzelał do wchodzących z automatycznego karabinu maszynowego. Kiedy przyszła na mnie kolej, kazano Marianowi Korabiewskiemu i mnie wejść do środka i obaj od jednego strzału ranni padliśmy na ziemię.
Ja otrzymałem ranę postrzałową płuc na wylot, na wysokości trzech centymetrów powyżej serca. Po pewnej chwili, mimo doznanych ran, próbowaliśmy razem się podnieść. Jednak po odczekaniu pewnej chwili, Marian Korabiewski ukrył się w piecu suszarniczym, a ja próbowałem poszukać możliwości do wyjścia na zewnątrz lasu za uciekającymi ludźmi. Pomimo, że opadłem z sił, udałem się drogą w kierunku do Sędowa, a następnie za szkołą skręciłem na drogę do Rudy Białaczowskiej.
Pod Rudą spotkali mnie koledzy – Galant Mieczysław i Stanisław Leszczyński, którzy podali mi wodę do picia. Resztkami sił dowlokłem się do domu, gdzie nie zastałem nikogo z domowników. Położyłem się na pół ubrany do łóżka. Dzięki staraniom i wpływom ówczesnego dowódcy miejscowego oddziału AK – Alfonsa Brzezińskiego, zostałem umieszczony w szpitalu w Końskich, gdzie przebywałem przez okres trzech tygodni.
Ogółem Niemcy spalili tego dnia w olejarni w Skroninie 16 osób, w tym żonę właściciela oraz jego czworo dzieci. Stanisław Serwatka po powrocie z Oświęcimia postawił w miejscu, gdzie się olejarnia spaliła, drewniany krzyż z tabliczką. W tym samym dniu Niemcy dokonali masowych aresztowań w Rudzie Białaczowskiej, w.Sędowie, Borowcu i Skroninie. Wiadomo ml, że w Rudzie aresztowano 4 osoby – Józefa Hainricha oraz jego brata Aleksandra, Józefa Gada oraz Antoniego Brzezińskiego.
Nie jestem w stanie podać bliższych danych co do sprawców tej zbrodni. Pamiętam, że byli ubrani w zielonkawe mundury z czarnymi wyłogami, kołnierzami i patkami. Nosili trupie główki i hełmy na głowach. Stacjonowali z całą pewnością w Końskich i okolicznych posterunkach żandarmerii. Wiadomo mi tylko, że w tej akcji brali udział, jak opowiadali ludzie, dwaj bracia Witychowie, Volksdeutsche z Sędowa.
Na tym protokół zakończono i po odczytaniu podpisano.
Tekst przesłuchania udostępnił kilkadziesiąt lat temu, w formie artykułu prasowego Sylwester Jedynak.
Przez Skroninę przejeżdżałem rowerem wielokrotnie. Fascynowała mnie wysoka kolumna dźwigająca niegdyś krzyż, umiejscowiona w polu w okolicach nieistniejącego już dworu pochodzącego z XIX wieku. Tuż obok pozostały do dziś zabudowania dworskie – gospodarcze.
Katalog zabytków powiatu opoczyńskiego podaje, że figura przydrożna pochodzi z XVIII-XIX wieku: kolumna murowana na czworościennym postumencie z krzyżem. Roztacza się stąd piękny widok na oddalony o kilka kilometrów kościół w Gowarczowie. W pełni słońca wspaniale bieleją dwie wieże kościelne.