
znajdują się na narożu ulic Jatkowej (dzisiejsza ul. Spółdzielcza) i Rogowskiej
(dzisiejsza ul. Iwo Odrowąża). Fotografia z kolekcji Mariana Chochowskiego.
List od pani Hanny Ruśkiewicz-Piliczowej wraz z biogramami członków rodu Ruśkiewiczów otrzymałem od ks. Józefa Barańskiego. Znacząco dodał: pan będzie wiedział jak ten materiał wykorzystać, ja nie mam możliwości.
Tak oto stałem się pod koniec lat 80 dwudziestego wieku posiadaczem obszernego biogramu urodzonego w Końskich Tomasza Ruśkiewicza (1867-1926). Rozpoczęła się moja dwudziestoletnia przygoda z gromadzeniem wiadomości o koneckiej elektrowni. Ponieważ posiadany materiał przekroczył już „masę krytyczną” uznałem, że warto już podzielić się swoją wiedzą w tym mało znanym temacie.

Wrócę zatem do Tomasza Ruśkiewicza. Na marginesie dodam, że może warto upamiętnić by było postać wielkiego konecczanina i samej elektrowni jakąś skromną tablicą informacyjną (może w setną rocznicę powstania elektrowni?)… W biogramie, który pokazuję w odrębnym artykule jest zdanie, które informuje: …wybudował i eksploatował elektrownie w Kielcach (1912) i w Końskich – 1913, a więc w przededniu wojny światowej.

Czy elektrownia była czynna w okresie I wojny? Czy Rosjanie, Niemcy i Austriacy podczas wycofywania się z miasta zdemontowali część wyposażenia elektrowni? Czy Tomasz Ruśkiewicz zarządzał konecką elektrownią w tym okresie? Wiemy, że w roku 1921 został dyrektorem zarządzającym i członkiem zarządu Polskiego Towarzystwa Elektrycznego. Musiał zatem w tym okresie być czynnym i aktywnym działaczem gospodarczym.

Kolejny dokument pochodzi z roku 1922 i jest zatytułowany: Przypuszczalne zestawienie kosztów własnych i wpływów za energię elektryczną w miesiącu wrześniu 1922 roku. A w nim ciekawe wiadomości z liczbami jak rodzynki w cieście. Chciałbym zwrócić czytelnikom uwagę na kilka pysznych informacji.
Pierwszą i chyba najważniejszą jest informacja o miesięcznym (?) zużyciu czystego koksu i drewna; odpowiednio 10 i 4 tony. Jest też informacja o wymianie lamp ulicznych – 4 sztuk, sprzedano (sprzedaż przewidywana – przewidziano niewielki zysk) we wrześniu 1930 roku 1400 kWh. Jak jest to niewiele – proszę porównać ta wielkość ze swoimi domowymi rachunkami… Pokazuję dokument w całości. Nigdzie nie znalazłem informacji o turbinie napędzanej zapewne silnikiem parowym (2 spalinowymi silnikami w późniejszym okresie?). Turbina i pozostałe urządzenia zużywały 75 kilogramów smaru na miesiąc. Znam natomiast jej moc, a informacja pochodzi o dziwo ze źródeł kościelnych: Rocznik diecezji sandomierskiej na 1930, Radom. Zacytuję fragment odnoszący się też do innych miejskich, prywatnych i zakładowych elektrowni:
W powiecie koneckim: Elektrownia miejska w Przedborzu mocy około 65 kW, w Szydłowcu mocy około 70 kW, w Końskich mocy około 130 kW, w majątku p. Jankowskich „Ruda Maleniecka” mocy około 6 kW na potrzeby prywatne, w zakładach przemysłowych „Odlewnia Żelaza i Emaliernia” w Kamiennej mocy około 78 kW, „Fabryka Maszyn Rolniczych” w Bliżynie o mocy 77 kW też tylko na potrzeby własne.
W powiecie opoczyńskim: Elektrownia miejska w Opocznie o sile około 70 kW, elektrownia w os. Drzewicy (spółka Ks. St. Zaremba i W. Rejski), w os. Jakubów gm. Przysucha (Spółka M. Kowalczykowa i I. Piekarski) zbywają energię poza obręb swych zakładów na użytek osób trzecich.
Z większych zakładów przemysłowych wytwarzających energię na potrzeby własne należy wymienić w Opocznie: fabrykę „Dziewulski i Lange” o mocy około 100 kW oraz fabrykę ceramiczną „Opoczno” o mocy około 50 kW; poza tym jest około 15 drobnych zakładów przemysłowych posiadających elektrownie.

Wcześniej, we wstępie jest informacja o budowie regionalnej dużej elektrowni, co stanowi zapowiedź upadku małych i niewydajnych elektrowni miejskich i zakładowych: Obecnie na tym terenie powstanie nie za długo wielka elektrownia okręgu kielecko-radomskiego, przy wydatnej pomocy rządu, mająca zasilać na pierwszy okres budowy następujące miasta i miasteczka: Zagożdżon, Kozienice, Zwoleń, Radom, Szydłowiec, Chlewiska, Bzinek, Niekłań, Końskie, Skarżysko, Starachowice, Ostrowiec, Opatów, Suchedniów, Zagnańsk. Elektrownia ta, przyczyni się w wielkiej mierze do uprzemysłowienia kraju i podniesienia go pod względem gospodarczo-ekonomicznym i kulturalnym. Celem powstania tej elektrowni jest tanie dostarczanie energii elektrycznej w celach oświetleniowych i przemysłowych.




Wyprzedzam nieco historię samej elektrowni. Wcześniej bo z dniem 15 września 1923 roku, dwóch ministrów: Minister Przemysłu i Handlu i Minister Skarbu zatwierdzili Statut Spółki Akcyjnej pod firmą „Elektrownia w Końskich, Spółka Akcyjna” z siedzibą w Końskich. Ze statutu dowiadujemy się, że założycielami spółki są: inż. Stanisław Malanowicz, inż. Jan Lewin, Władysław Kaszubski – burmistrz, Stanisław Majewski – kupiec, Eliasz Bialer – kupiec. W dokumencie jest również mowa o akcjach imiennych.

Kolejne dokumenty pochodzą z początku lat XXX dwudziestego wieku. Najciekawszym jaki pokazuję jest bloczek rachunków ze stycznia 1930 roku. Prawie sto rachunków – nazwiska odbiorców energii elektrycznej, adresy, nazwy firm; to prawdziwa kopalnia wiadomości.
Kolejne dwa dokumenty zapowiadają likwidację spółki Elektrownia w Końskich. Pierwszy pochodzi z 31 marca 1931 roku i porusza sprawę likwidacji spółki.


Kolejny z 2 września 1931 roku podaje do wiadomości, że: Zarząd Sp. Akc. Elektrownia w Końskich w likwidacji podaje do wiadomości pp. Akcjonariuszy, że w dniu 26 września 1931 roku o godzinie 5. po południu w sali Straży Ogniowej odbędzie się Zwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy…
W ostatnim okresie działalności elektrownią kierował Emil Wajs (w: Michał Ławacz, Mój rodowód, Warszawa 2009).
Maszyny i wyposażenie elektrowni zostały sprzedane do miasteczka Pińsk., a historia dopisała tragiczny ciąg dalszy. Z książki Niny Łuszczyk-Ilienkowej pt. Pińsk. Elektrownia. Mam 10 lat można wyczytać: Ojciec Pani Niny pracował w elektrowni kolejowej [tuż przed wojną], gdzie stały dwa dizle, dające prąd na miasto. I ich miarowy stukot był pierwszym, co po biciu serca matki usłyszałam na tym świecie – wspomina.