
Wigilię Bożego Narodzenia w 1914 r. I Brygada, a wśród legionistów był Kazimierz Kapel, spędziła w bojach pod Łowczówkiem, następną w 1915 roku już na Wołyniu.
Druty, okopy, śniegi… o domu o wigilii legionista marzy…
Dzisiaj dzień wigilijny.
Już pierwsza, srebrzysta,
Błyska gwiazdka na niebie…
pokój niesie w darze.
Wigilia jest dla nas chwila uroczysta…
Wszystkich ludzi jednoczy i przebaczać każe,
Za wszelkie obecne i dawne winy…
Oczekiwany, wzniosły taki wieczór jedyny.
Mama się krząta w domu… potrawy przyprawia.
Stół w pokoju, świątecznym nakryty obrusem.
Tata świece w lichtarzach, na stole ustawia.
I garść sianka, a na nich opłatek z Jezusem
Wsuwa pod obrus, a na obrusie tym białym,
Kładzie paczkę opłatków z talerzykiem małym.

Wreszcie Tata zasiada, a przy nim dokoła,
Siadły Ewcia, Amela, Hela i Regina…
Wtedy Tato, jak zwykle na mamę zawoła –
„Lucja! Czekamy! Podaj! Już późna godzina”.
A za chwilę opłatkiem wszyscy się dzielimy
I zdrowia i szczęścia, sobie wzajemnie życzymy.
Następnie zasiadamy do sutej wieczerzy.
Najpierw wódka ze śledziem, jest barszcz i kapusta,
Potem pierogi, grzyby, groch z miodem, chleb świeży,
Kompot, śliwki i gruszki, wcześniej ryba tłusta…
Pierniki, strucla z makiem i tak jak przed laty,
Pod koniec, z samowara po szklance herbaty.

W rogu strojna, błyszcząca, pachnąca choinka,
Jak co roku, dziś naszą wieczerzę umila…
Dary gwiazdkowe… dziatwy, taka błoga minka…
I oczy roześmiane… radosna to chwila.
Chociaż zbliża się północ – my jeszcze nie śpimy.
Na uroczystą pasterkę gromadnie spieszymy…
Cytowany fragment i rysunki pochodzą z książki Kazimierza Kapla Liryczny pamiętnik legionisty. Moje kartki 1903-1920, Kraków 2005.