Wąsosz Stara Wieś, dwa kamienne krzyże. Historia miejscowości Wąsosz

Wąsosz Stara Wieś, odnowiony krzyż stojący tuż przy kaplicy. Fotografowałem go dość długo czekając na odpowiednie warunki oświetleniowe. Jaskrawe wiosenne słońce nie pozwalało na swobodę - wraz z ustępującym cieniem ukazywały się symbole Arma Christi: napis INRI, obcęgi, młotek, trzy gwoździe, serce, drabina, bicz, inskrypcja: Pamiątka Jezusa Chrystusa. Byłem dumny z jego piękna. Foto. KW.
Wąsosz Stara Wieś, odnowiony krzyż stojący tuż przy kaplicy. Fotografowałem go dość długo czekając na odpowiednie warunki oświetleniowe. Jaskrawe wiosenne słońce nie pozwalało na swobodę – wraz z ustępującym cieniem ukazywały się symbole Arma Christi: napis INRI, obcęgi, młotek, trzy gwoździe, serce, drabina, bicz, inskrypcja: Pamiątka Jezusa Chrystusa. Byłem dumny z jego piękna. Foto. KW.

Dwa kamienne krzyże. Wydawało się, że są już ze sobą na długo związane. Jeden był złożony w elementach – spotkało go nieszczęście. Jednak jego historia za sprawą ludzi potoczyła się inaczej.
Przypuszczam, że ten będący „inwalidą” został przeniesiony z Janowa, lub z jego okolic. W 1939 roku powódź zniszczyła spiętrzenia wodne i zabudowania fabryczne w Janowie i Wąsoszy. Być może podmyła skarpę na której stał krzyż…

Katalog zabytków sztuki w Polsce… , Kraków 1958; informuje, że w miejscowości Janów, leżącej tuż obok Wąsoszy znajdują się dwie figury przydrożne z początku XIX wieku:
– Kolumna kamienna na cokole, z żeliwnym krzyżem z kogutkiem – opisywałem ją w artykule z dn. 12.12. 2009.
– Krzyż kamienny 1811 – tego nie odnalazłem i nikt go w Janowie nie pamięta; pytałem mieszkańców – nie przypominają sobie przenosin.

Wąsosz Stara Wieś, odnowiony krzyż stojący tuż przy kaplicy - widok od strony południowej. Muszę dodać, że 18 maja 2014 roku w wieku 77 lat zmarł ks. Jan Kudłacik, wieloletni kustosz sanktuarium maryjnego w Czarnej, dobry pasterz tej kaplicy (jej budowniczy) i społeczności. Foto. KW.
Wąsosz Stara Wieś, odnowiony krzyż stojący tuż przy kaplicy – widok od strony południowej. Muszę dodać, że 18 maja 2014 roku w wieku 77 lat zmarł ks. Jan Kudłacik, wieloletni kustosz sanktuarium maryjnego w Czarnej, dobry pasterz tej kaplicy (jej budowniczy) i społeczności.
Foto. KW.

Ten krzyż złożony w elementach pod drugim krzyżem z 1867 wzbudzał od lat moją ciekawość. Zastanawiałem się, czy nie zawiera inskrypcji?

Na początku tej dekady, bodajże w roku 2011 odważyłem się naruszyć spokój złożonych elementów krzyża. Wraz z kolegą uniosłem i odłożyłem na bok kamienny fragment – mrówki pracowicie uzbierały w powstałej między kamiennymi blokami szczelinie sporo żółtego, czystego piasku. Starałem się go zetrzeć. I tu spotkała mnie niespodzianka. Piasek wpadł w wyryte przez kamieniarza napisy i znaki. Ukazały się obcęgi, młotek i napis.

Wąsosz Stara Wieś, odnowiony krzyż stojący tuż przy kaplicy - inskrypcja fundatorów w dolnej części krzyża: Franciszek i Rozalia proszą o zdrowaś Marya. R.P. 1814. Foto. KW.
Wąsosz Stara Wieś, odnowiony krzyż stojący tuż przy kaplicy – inskrypcja fundatorów 
w dolnej części krzyża:
Franciszek i Rozalia proszą o zdrowaś Marya. R.P. 1814.
Foto. KW.

Do niedawna myślałem, że symbole Arma Christi występujące na kapliczkach i krzyżach przydrożnych na naszym terenie są niezmiernie rzadkie. Dzisiaj po kolejnych odkryciach mogę zaryzykować stwierdzenie, że jest wprost przeciwnie, a nasilenie tego występowania to daty zbliżone do 1800 i 1900 roku. [Będę prezentował kolejne kamienne krzyże z symbolami Arma Christi. W przygotowaniu artykuł no krzyżu z Mokrej (wymaga konserwacji – jest pęknięty i spięty klamrami w kilku miejscach) i kolejnym ze Stąporkowa.]

Wąsosz Stara Wieś, odnowiony krzyż stojący tuż przy kaplicy - inskrypcja na ramionach krzyża od strony północnej: Zmiłuy się Jezu Chryste.
Wąsosz Stara Wieś, odnowiony krzyż stojący tuż przy kaplicy – inskrypcja na ramionach krzyża od strony północnej: Zmiłuy się Jezu Chryste.

Dalej już były kilkakrotne rozmowy z sołtysem Wąsoszy Lucjanem Góreckim – bardzo zainteresował się renowacją krzyża. Później temat przejęła również Komisja Opieki nad Zabytkami działająca przy PTTK w Końskich. „Znalazły” się pieniądze na renowację kamiennego krzyża i w dwustulecie jego posadowienia w czerwcu 2014 r. – stoi jak nowy tuż przed kaplicą w Wasoszy.

Wąsosz, kamienny krzyż z 1867 r. stojący tuż nad rzeczką (Czarna Konecka) - widok od strony południowej.  U jego podnóża były złożone od lat elementy krzyża z 1814 r. Foto. z 2003 KW.
Wąsosz, kamienny krzyż z 1867 r. stojący tuż nad rzeczką (Czarna Konecka) – widok od strony południowej. U jego podnóża były złożone od lat elementy krzyża z 1814 r. Foto. z 2003 KW.

[W ramach opracowanego projektu rewitalizacji lokalnych pomników historycznych i miejsc pamięci na terenie gminy Końskie wyremontowano 7 obiektów: Bedlno – kamień graniczny z 1773 r., Poraj – kapliczka św. Antoniego z 1920 r., Rogów -krzyż z 1841r., Pomyków – cmentarz ewangelicki z poł. XVIII w., Wąsosz – krzyż z 1814 r., Stadnicka Wola – cmentarz holeryczny z 2 poł. XIX w., Niebo – pomnik ofiar egzekucji 1940 r.]

Wąsosz, złożone elementy krzyża z 1814 r.  Piasek wpadł w wyryte przez kamieniarza napisy i znaki. Ukazały się obcęgi, młotek i napis. Foto. KW.

Wąsosz, złożone elementy krzyża z 1814 r.  Piasek wpadł w wyryte przez kamieniarza napisy i znaki. Ukazały się obcęgi, młotek i napis. Foto. KW.

Wąsosz, złożone elementy krzyża z 1814 r.  Piasek wpadł w wyryte przez kamieniarza napisy i znaki. Ukazały się obcęgi, młotek i napis. Foto. KW.

Wąsosz, złożone elementy krzyża z 1814 r.  Piasek wpadł w wyryte przez kamieniarza napisy i znaki. Ukazały się obcęgi, młotek i napis. Foto. KW.
Wąsosz, złożone elementy krzyża z 1814 r. 
 Piasek wpadł w wyryte przez kamieniarza napisy i znaki. Ukazały się obcęgi, młotek i napis. 
Foto. KW.

Fotografowałem go dość długo czekając na odpowiednie warunki oświetleniowe. Jaskrawe wiosenne słońce nie pozwalało na swobodę – wraz z ustępującym cieniem ukazywały się symbole, inskrypcja i piękno pracy kamieniarskiej… Dodam, że prace renowacyjne wykonała firma konserwatorska z Kunowa. Oceńcie Państwo sami. Wkrótce będę publikował artykuł o kamieniarzach z Kunowa przy okazji prezentacji rzeźb dwóch aniołów z początku XX wieku znajdujących się w bramie cmentarza w Paradyżu – wymagają natychmiastowej pomocy konserwatorskiej.

KW

Historia miejscowości Wąsosz

Wiele wieków minęło już od czasów, kiedy nad rzeką Czarną Konecką i jej dopływami powstały pierwsze prymitywne zakłady wytapiające i przerabiające żelazo. Spowodowały to niewątpliwie dogodne warunki naturalne – rozległe złoża płytko osadzonej rudy żelaza, możność wykorzystania energii wodnej do poruszania urządzeń przemysłowych i duże obszary leśne dostarczające długo używanego w danym hutnictwie węgla drzewnego. Bardzo też wcześnie powstało tam dość pokaźne, swego rodzaju zagłębie przemysłowe dobrze świadczące o przedsiębiorczości i pracowitości pierwotnych mieszkańców tego regionu, potrafiących praktycznie wykorzystywać te dary natury. Niemal każda z położonych tam miejscowości swe powstanie lub rozwój zawdzięcza żelazu, legitymujące się tradycjami przemysłowymi sięgającymi bardzo odległych nieraz czasów.

Wąsosz, kamienny krzyż z 1867 r. stojący tuż nad rzeczką (Czarna Konecka) - widok od strony południowej.  Foto. z 2014 KW.
Wąsosz, kamienny krzyż z 1867 r. stojący tuż nad rzeczką (Czarna Konecka) – widok od strony południowej. Foto. z 2014 KW.

Należy do nich również Wąsosz – wieś położona w odległości 7 km od Końskich na obszarze Płaskowyżu Suchedniowskiego. Pierwsza wzmianka o istniejącej tam kuźnicy wodnej, czyli zespołu warsztatów, w których wytapiano żelazo, przerabiając go na półfabrykaty lub gotowe wyroby pochodzi z roku 1492. Dalsze informacje są fragmentaryczne i dotyczą różnych okresów czasu. Dowiadujemy się z nich między innymi o działalności kuźnicy w latach 1662-74. Autor książki pt. Dekanat konecki wydanej w roku 1913, ksiądz Jan Wiśniewski wspomina o oglądanym w Miedzierzy dokumencie z XVII wieku dotyczącym pierwotnego kościoła w Końskich, zawierającym wzmiankę, że stał on na górze nad stawem, obok drogi wiodącej do fryszerki Wąsosze. Przez dłuższy czas losy kuźnicy a potem i wsi związane były z gospodarczą działalnością rodu Odrowążów, którzy z czasem, dzieląc swe posiadłości przybierali od poszczególnych wsi nazwiska: Konieckich, Bębnowskich, Modliszewskich itp. Zajmujący się dziejami tego rodu A. Boniecki w Wiadomościach historyczno-genealogicznych wymieniając członków rodziny Bębnowskich – Koneckich – podaje informacje o Janie, Pawle, Mikołaju i Krzysztofie Bębnowskich, dziedzicach na Końskich i Wąsoszy żyjących w końcu XVI i na początku XVII wieku.

Wąsosz, kamienny krzyż z 1867 r. Inskrypcja (widać, że kamieniarz nie był zbyt piśmienny) i wykuta z kamienia postać Chrystusa. Foto. KW.

Wąsosz, kamienny krzyż z 1867 r. Inskrypcja (widać, że kamieniarz nie był zbyt piśmienny) i wykuta z kamienia postać Chrystusa. Foto. KW.
Wąsosz, kamienny krzyż z 1867 r. Inskrypcja (widać, że kamieniarz nie był zbyt piśmienny) 
i wykuta z kamienia postać Chrystusa. Foto. KW.

W okresie późniejszym wieś przeszła na własność Małachowskich, którzy utworzyli dobra o nazwie „Końskie Wielkie”. Podobnie jak cały pierwotny przemysł Ziemi Koneckiej miał zakład w Wąsoszy okresy rozwoju i upadku. W czasie wojen szwedzkich podzielił prawdopodobnie los innych zakładów, zniszczonych lub podupadłych gdyż brak wzmianek o jego działalności. Lepsze czasy dla wsi nastały w okresie, kiedy właścicielem uprzemysłowionych dóbr był kanclerz Jan Małachowski. Piastując wysokie stanowisko państwowe położył jednocześnie niemałe zasługi w podźwignięciu lub rozbudowie okolicznego przemysłu. Po wybudowaniu wielkiego pieca w Stąporkowie uczynił kanclerz z tej miejscowości centrum uprzemysłowionej części swych dóbr, w skład których weszła miedzy innymi fryszerka w Wąsoszy.

W porównaniu do wcześniejszych prymitywnych kuźnic, był to zakład o wyższym już poziomie technicznym, przerabiający surówkę wielkopiecową na stal. O jego produkcji i wyposażeniu z okresu życia kanclerza brak informacji. O tym, że zakład był potem czynny dowiadujemy się ze sprawozdania prefekta departamentu radomskiego z roku 1811. Jego autor wymienia fryszerki w Błotnicy, Czarnej, Duraczowie, Janowie i Piasku oraz topornie w Wąsoszy, przy czym zakład tamtejszy wymieniany jest jako jedna z 6 działających w Królestwie Polskim stalowni. Należy tu dodać, że toporniami nazywano wtedy zakłady, w których wyrabiano grubsze narzędzia stalowe, zwłaszcza siekiery i topory. Późniejszy spis prywatnych zakładów przemysłowych z roku 1838 wymienia topornie w Wąsoszy z produkcją 700 centnarów żelaza i 430 cent. stali (1 centnar = 40 kg 35 dkg).

Szczegółowy opis zakładu zawiera spis inwentarza po zmarłym w roku 1849 hr. Stanisławie Małachowskim, datowany 15 lipca 1850 roku, w którym czytamy:
We wsi Wąsosz fryszerka zwana topornią, co do zabudowań wierzchnich i wodnych w stanie średnim. W tejże wsi fryszerka druga w stanie reperacji potrzebującym. Inwentarz spadku podaje, że we wsi mieszkało 49 rodzin i jest interesującym dokumentem dla każdego, kto chciałby bliżej poznać dzieje dawnego przemysłu żelaznego gdyż drobiazgowo wylicza wyposażenie obydwu zakładów. Urządzenia toporni składały się między innymi z pieca, miechów cylindrycznych kompletnych i młota ważącego 3 centnary 50 funtów. Drugi zakład – fryszerka – posiadał młot o wadze 5 centnarów 70 funtów, miechy i kowadło, razem 20 różnych przedmiotów i urządzeń. Dokument ten zawiera także zadłużenie poszczególnych mieszkańców wsi wobec dworu na łączną sumę 186 rubli 55 kopiejek.

Być w Wąsoszy i nie obejrzeć kolekcji zgromadzonych przez sołtysa zbiorów byłoby dużym nietaktem. Na fotografii sołtys Wąsoszy Lucjan Górecki prezentuje swoje zbiory strażackie, obok zaprzyjaźniony sołtys z Rogowa Marek Kozerawski - regionaliści, sprawdzeni liderzy lokalnych społeczności. Dumą zbioru jest konny wóz strażacki wraz z bogatym wyposażeniem z epoki. Zbiory nie są jeszcze uporządkowane (ciągle coś przybywa do kolekcji), brak jest też miejsca do ekspozycji - powinna zapewne powstać taka lokalna izba tradycji i pamięci. Trzeba na pewno pomóc  tym działaniom, może nie wyznaczając dyrektora i rady programowej - zapał i lokalny patriotyzm obroni się sam… Foto 2014 KW.

Być w Wąsoszy i nie obejrzeć kolekcji zgromadzonych przez sołtysa zbiorów byłoby dużym nietaktem. Na fotografii sołtys Wąsoszy Lucjan Górecki prezentuje swoje zbiory strażackie, obok zaprzyjaźniony sołtys z Rogowa Marek Kozerawski - regionaliści, sprawdzeni liderzy lokalnych społeczności. Dumą zbioru jest konny wóz strażacki wraz z bogatym wyposażeniem z epoki. Zbiory nie są jeszcze uporządkowane (ciągle coś przybywa do kolekcji), brak jest też miejsca do ekspozycji - powinna zapewne powstać taka lokalna izba tradycji i pamięci. Trzeba na pewno pomóc  tym działaniom, może nie wyznaczając dyrektora i rady programowej - zapał i lokalny patriotyzm obroni się sam… Foto 2014 KW.

Być w Wąsoszy i nie obejrzeć kolekcji zgromadzonych przez sołtysa zbiorów byłoby dużym nietaktem. Na fotografii sołtys Wąsoszy Lucjan Górecki prezentuje swoje zbiory strażackie, obok zaprzyjaźniony sołtys z Rogowa Marek Kozerawski - regionaliści, sprawdzeni liderzy lokalnych społeczności. Dumą zbioru jest konny wóz strażacki wraz z bogatym wyposażeniem z epoki. Zbiory nie są jeszcze uporządkowane (ciągle coś przybywa do kolekcji), brak jest też miejsca do ekspozycji - powinna zapewne powstać taka lokalna izba tradycji i pamięci. Trzeba na pewno pomóc  tym działaniom, może nie wyznaczając dyrektora i rady programowej - zapał i lokalny patriotyzm obroni się sam… Foto 2014 KW.

Być w Wąsoszy i nie obejrzeć kolekcji zgromadzonych przez sołtysa zbiorów byłoby dużym nietaktem. Na fotografii sołtys Wąsoszy Lucjan Górecki prezentuje swoje zbiory strażackie, obok zaprzyjaźniony sołtys z Rogowa Marek Kozerawski - regionaliści, sprawdzeni liderzy lokalnych społeczności. Dumą zbioru jest konny wóz strażacki wraz z bogatym wyposażeniem z epoki. Zbiory nie są jeszcze uporządkowane (ciągle coś przybywa do kolekcji), brak jest też miejsca do ekspozycji - powinna zapewne powstać taka lokalna izba tradycji i pamięci. Trzeba na pewno pomóc  tym działaniom, może nie wyznaczając dyrektora i rady programowej - zapał i lokalny patriotyzm obroni się sam… Foto 2014 KW.

Być w Wąsoszy i nie obejrzeć kolekcji zgromadzonych przez sołtysa zbiorów byłoby dużym nietaktem. Na fotografii sołtys Wąsoszy Lucjan Górecki prezentuje swoje zbiory strażackie, obok zaprzyjaźniony sołtys z Rogowa Marek Kozerawski - regionaliści, sprawdzeni liderzy lokalnych społeczności. Dumą zbioru jest konny wóz strażacki wraz z bogatym wyposażeniem z epoki. Zbiory nie są jeszcze uporządkowane (ciągle coś przybywa do kolekcji), brak jest też miejsca do ekspozycji - powinna zapewne powstać taka lokalna izba tradycji i pamięci. Trzeba na pewno pomóc  tym działaniom, może nie wyznaczając dyrektora i rady programowej - zapał i lokalny patriotyzm obroni się sam… Foto 2014 KW.
Być w Wąsoszy i nie obejrzeć kolekcji zgromadzonych przez sołtysa zbiorów byłoby dużym nietaktem. Na fotografii sołtys Wąsoszy Lucjan Górecki prezentuje swoje zbiory strażackie, obok zaprzyjaźniony sołtys z Rogowa Marek Kozerawski – regionaliści, sprawdzeni liderzy lokalnych społeczności. Dumą zbioru jest konny wóz strażacki wraz z bogatym wyposażeniem z epoki. Zbiory nie są jeszcze uporządkowane (ciągle coś przybywa do kolekcji), brak jest też miejsca do ekspozycji – powinna zapewne powstać taka lokalna izba tradycji i pamięci. Trzeba na pewno pomóc tym działaniom, może nie wyznaczając dyrektora i rady programowej – zapał i lokalny patriotyzm obroni się sam… 
Foto 2014 KW.

Inny dokument z roku 1864 wśród różnych dochodów przypadających Małachowskim ze wsi Wąsosz wymienia wpływy od gwoździarzy, to jest osób chałupniczo wyrabiających gwoździe z produkowanego w pobliskich zakładach żelaza. Nieco informacji o jeszcze późniejszym okresie zawierają materiały archiwalne byłej guberni radomskiej. Fryszerkę w Wąsoszy wymienia między innymi wykaz zakładów przemysłowych w ówczesnym powiecie koneckim z roku 1869, a opis z roku 1871 określa ją jako „fabrykę żelaza”. Z innych materiałów statystycznych urzędu gubernialnego dowiadujemy się, że fryszerka w Wąsoszy w roku 1879 dawała roczną produkcję 3600 pudów (1 pud = 16 kg 55 dkg) o wartości 5400 rubli, zatrudniała 4 robotników a jej właścicielem był hr. J. Tarnowski. Zakład był czynny i w terminie późniejszym, czego dowodem jest że w wykazie miejscowości powiatu koneckiego z roku 1907 wymieniany jest jako walcownia żelaza, której właścicielem jest hr. J. Tarnowski. Krótki rys życia gospodarczego powiatu koneckiego z roku 1925, którego autorem był inż. St. Malanowicz wymienia w Wąsoszy „fabrykę żelaza płużnego” i terpentyniarnię. Oba zakłady stanowiły własność hr. Tarnowskiego. Według relacji jednego z byłych pracowników fryszerki, służące do produkcji żelazo (szyny, pręty i koła od wagonów i parowozów) wożone były wozami konnymi ze stacji w Końskich. Około roku 1936 lub 1937 zakład został zlikwidowany, a budynki rozebrano w czasie ostatniej wojny.

Znacznie mniej niż o przemyśle wiemy o innych dziedzinach życia wsi. Jej przemysłowy charakter sprawił prawdopodobnie, że ta niewielka wtedy wieś znalazła się w wydanym w roku 1883 Słowniku geograficznym. Posiadała według niego wtedy 55 osad (gospodarstw) o 531 morgach. Wcześniejszy wykaz rodzin zamieszkujących osady przemysłowe w latach 1740-63 zawiera wiele nazwisk od dawna tam zasiedziałych i przetrwałych do dziś rodzin jak: Mijas, Eliasz, Gorgon, Góral, Kozieł, Kusztal, Piekarski i Szymanowski. Większy wzrost liczby mieszkańców wsi nastąpił dopiero u schyłku XIX wieku. Podczas gdy w roku 1827 wieś liczyła zaledwie 150 mieszkańców i 27 domów, w roku 1880 było ich już 297 w 50 domach. Niewielu też chyba jej mieszkańców było rolnikami z prawdziwego zdarzenia skoro większość użytków rolnych należała do dworu. Według wykazu z 1871 roku tylko 531 mórg było własnością miejscowych chłopów, a aż 1249 dworską. W okresie poprzedzającym I wojnę światową w roku 1907 wieś miała 523 mieszkańców, 75 drewnianych domów mieszkalnych i 901 dziesięcin gruntów uprawnych (1 dziesięcina = 1.09 ha), z czego 640 należało jak to określono do „obywateli ziemskich”, a 261 do chłopów. Niewielkie zmiany wykazał w tym zakresie pierwszy w odrodzonej Polsce spis powszechny, przeprowadzony w roku 1921.

W czasie okupacji hitlerowskiej okupanci zorganizowali we wsi niewielkie getto, w którym zgromadzono okolicznych Żydów, używając ich do prac leśnych. Znalazł się wśród nich wraz z rodziną ostatni właściciel (lub dzierżawca) fryszerki Blumenzweig. Wszystkich wywieziono w roku 1943 do któregoś z miejsc zagłady.

Z licznych fryszerek do 1939 r. zostały tylko trzy – jedna w Janowie i dwie w Wąsoszy. Były one czynne do wybuchu drugiej wojny światowej, a pozostałe po nich budynki rozebrano w 1945 r.

Andrzej Fajkosz