Partyzancka kapliczka Matki Boskiej, Furmanów. Zapomniana fotografia

Furmanów, kapliczka – jesień 1948.
Fotografia przedstawia żołnierzy Armii Krajowej, którzy w latach 1939-45 walczyli na Ziemi Koneckiej, a jesienią 1948 r. brali udział w ekshumacji zwłok swych kolegów, żołnierzy Armii Krajowej, poległych na Ziemi Niekłańskiej w roku 1943, pochowanych na partyzanckim cmentarzu, na tzw. „Cecylii” między Wólką Zychową a Lelitkowem, na pograniczu lasów chlewisko-niekłańskich.
Fotografię wykonano w czasie przejazdu konduktu ekshumowanych zwłok żołnierzy, z partyzanckiego cmentarza na konecki cmentarz, gdzie pogrzebano ich we wspólnej mogile, a zatrzymano się pod tą kapliczką, aby poprzez krótką modlitwę pożegnać Ich z Ziemią Niekłańską, na której walczyli i tu zginęli.
Kopię fotografii udostępnił Ignacy Dobrowolski.

Apel

Została zbudowana przez miejscowego leśnika Jana Tarchalskiego wiosną 1945 roku. Materiał jaki posłużył do jej wykonania, to łuski amunicyjne, pozostałość okresu wojny.
Fotografia przedstawia żołnierzy Armii Krajowej, którzy w latach 1939-45 walczyli na Ziemi Koneckiej, a jesienią 1948 r. brali udział w ekshumacji zwłok swych kolegów, żołnierzy Armii Krajowej, poległych na Ziemi Niekłańskiej w roku 1943, pochowanych na partyzanckim cmentarzu, na tzw. „Cecylii” między Wólką Zychową a Lelitkowem, na pograniczu lasów chlewisko-niekłańskich.
Fotografię wykonano w czasie przejazdu konduktu ekshumowanych zwłok żołnierzy, z partyzanckiego cmentarza na konecki cmentarz, gdzie pogrzebano ich we wspólnej mogile, a zatrzymano się pod tą kapliczką, aby poprzez krótką modlitwę pożegnać Ich z Ziemią Niekłańską, na której walczyli i tu zginęli.
Wszyscy ekshumowani to żołnierze Świętokrzyskich Zgrupowań Partyzanckich Armii Krajowej „Ponury”, z drugiego zgrupowania ppor. cichociemnego „Robota” – Waldemara Mariusz Szwieca. Byli to: ppor. cichociemny „Rafał” Fafał Andrzej Niedzielski i Rosjanin „Arkadij”, którzy zginęli 4 września pod Wólką Plebańską w czasie ataku na niemiecki pociąg, oraz ppor. cichociemny „Robot” – Waldemar Mariusz Szwiec (dowódca zgrupowania), „Grażyna” – Grażyna Śniadecka, „Staszek” – Stanisław Wolf, „Jasiek” – Jan Rychter oraz „Azor” – Piotr Downar, którzy polegli 14 października pod Wielką Wsią w walce z niemieckimi oddziałami pacyfikującymi Wielką Wieś.

Zwracam się do Was Drodzy Czytelnicy z prośbą, szczególnie do starszego pokolenia Ziemi Koneckiej, aby zechcieli przyjrzeć się tej fotografii. Być może, ktoś z Was rozpozna na niej osobę, może swojego kolegę, przyjaciela lub znajomego z tamtych czasów. Chcemy uratować od zapomnienia tą małą cząstkę historii naszego regionu.
Będę wdzięczny i z góry dziękuję za każdą informację odnośnie osób pokazanych na fotografii.

Bolesław Niedzielski,
Prezes Koła Światowego Związku Żołnierzy AK w Opocznie
[A ja ze swej strony dodam, że przekażę każdą otrzymaną informację 
p. Bolesławowi Niedzielskiemu – KW.
Tekst apelu ukazał się w Ziemi Odrowążów, październik 2014]

Ignacy Dobrowolski sołtys wsi Furmanów pokazuje zachowane miejsce (fundament)
po partyzanckiej kapliczce. Foto. KW.

Furmanów. Okazały dąb im. Hubal i obelisk pamięci żołnierzy AK „Szarego” Antoniego Hedy, którzy polegli 5.11.1944. Foto KW.

Furmanów. Tablice na obelisku pamięci żołnierzy AK „Szarego” Antoniego Hedy, 
którzy polegli 5.11.1944. Foto KW.

Oczami leśnika

Rozmawiam z p. Henrykiem Pargiełą, który w latach 1966-69 mieszkał w budynku leśnictwa w Furmanowie w pobliżu kapliczki. Oto jego opowieść:

Inżynier leśnik Jan Tarchalski pochodzący z zacnej, patriotycznej rodziny wybudował partyzancką kapliczkę. Zbudowana była z łusek różnego typu: armat, kulomiotów, pocisków moździerzowych i innych. Zastosowane żelazne elementy: łańcuchy, łańcuszki, stalowe łuski i inne stalowe elementy rdzewiały, kapliczka stopniowo niszczała. Porcelanową figurkę MB ktoś postrzelił, a może to był zwykły kamień.
W sprawie remontu kapliczki rozmawiałem ze Stanisławem Kluskiem. Uzyskałem odpowiedź:
– Tyle jest ważnych spraw, że nie sposób się wszystkim zająć.
Kapliczka ostatecznie pod koniec lat 60. zniszczała. Nie, żeby ktoś zniszczył – brak było odpowiedniej konserwacji. A inż. Tarchalskiego wydalono ze służby leśnej (wcześniej był szykanowany). Pracował później w kamieniołomie w Szydłowcu na stanowisku majstra.
– Mam nadzieję… [tu głos zawiesza p. Henryk Pargieła] …Mam zamiar odbudować tą kapliczkę. Muszę zgromadzić odpowiednią ilość łusek i innych elementów. Kapliczka musi ponownie stanąć w tym miejscu…
Dodam, że zachował się fundament kapliczki ze śrubami kotwowymi – wskazał mi je w sobotę sołtys Furmanowa Ignacy Dobrowolski.
Jest więc pamięć, jest iskra, są fundamenty…

Rozmowa KW z p. Henrykiem Pargiełą 
w dniu 29.06.2015.