
Apel
Została zbudowana przez miejscowego leśnika Jana Tarchalskiego wiosną 1945 roku. Materiał jaki posłużył do jej wykonania, to łuski amunicyjne, pozostałość okresu wojny.
Fotografia przedstawia żołnierzy Armii Krajowej, którzy w latach 1939-45 walczyli na Ziemi Koneckiej, a jesienią 1948 r. brali udział w ekshumacji zwłok swych kolegów, żołnierzy Armii Krajowej, poległych na Ziemi Niekłańskiej w roku 1943, pochowanych na partyzanckim cmentarzu, na tzw. „Cecylii” między Wólką Zychową a Lelitkowem, na pograniczu lasów chlewisko-niekłańskich.
Fotografię wykonano w czasie przejazdu konduktu ekshumowanych zwłok żołnierzy, z partyzanckiego cmentarza na konecki cmentarz, gdzie pogrzebano ich we wspólnej mogile, a zatrzymano się pod tą kapliczką, aby poprzez krótką modlitwę pożegnać Ich z Ziemią Niekłańską, na której walczyli i tu zginęli.
Wszyscy ekshumowani to żołnierze Świętokrzyskich Zgrupowań Partyzanckich Armii Krajowej „Ponury”, z drugiego zgrupowania ppor. cichociemnego „Robota” – Waldemara Mariusz Szwieca. Byli to: ppor. cichociemny „Rafał” Fafał Andrzej Niedzielski i Rosjanin „Arkadij”, którzy zginęli 4 września pod Wólką Plebańską w czasie ataku na niemiecki pociąg, oraz ppor. cichociemny „Robot” – Waldemar Mariusz Szwiec (dowódca zgrupowania), „Grażyna” – Grażyna Śniadecka, „Staszek” – Stanisław Wolf, „Jasiek” – Jan Rychter oraz „Azor” – Piotr Downar, którzy polegli 14 października pod Wielką Wsią w walce z niemieckimi oddziałami pacyfikującymi Wielką Wieś.
Zwracam się do Was Drodzy Czytelnicy z prośbą, szczególnie do starszego pokolenia Ziemi Koneckiej, aby zechcieli przyjrzeć się tej fotografii. Być może, ktoś z Was rozpozna na niej osobę, może swojego kolegę, przyjaciela lub znajomego z tamtych czasów. Chcemy uratować od zapomnienia tą małą cząstkę historii naszego regionu.
Będę wdzięczny i z góry dziękuję za każdą informację odnośnie osób pokazanych na fotografii.

po partyzanckiej kapliczce. Foto. KW.



Oczami leśnika
Rozmawiam z p. Henrykiem Pargiełą, który w latach 1966-69 mieszkał w budynku leśnictwa w Furmanowie w pobliżu kapliczki. Oto jego opowieść:
Inżynier leśnik Jan Tarchalski pochodzący z zacnej, patriotycznej rodziny wybudował partyzancką kapliczkę. Zbudowana była z łusek różnego typu: armat, kulomiotów, pocisków moździerzowych i innych. Zastosowane żelazne elementy: łańcuchy, łańcuszki, stalowe łuski i inne stalowe elementy rdzewiały, kapliczka stopniowo niszczała. Porcelanową figurkę MB ktoś postrzelił, a może to był zwykły kamień.
W sprawie remontu kapliczki rozmawiałem ze Stanisławem Kluskiem. Uzyskałem odpowiedź:
– Tyle jest ważnych spraw, że nie sposób się wszystkim zająć.
Kapliczka ostatecznie pod koniec lat 60. zniszczała. Nie, żeby ktoś zniszczył – brak było odpowiedniej konserwacji. A inż. Tarchalskiego wydalono ze służby leśnej (wcześniej był szykanowany). Pracował później w kamieniołomie w Szydłowcu na stanowisku majstra.
– Mam nadzieję… [tu głos zawiesza p. Henryk Pargieła] …Mam zamiar odbudować tą kapliczkę. Muszę zgromadzić odpowiednią ilość łusek i innych elementów. Kapliczka musi ponownie stanąć w tym miejscu…
Dodam, że zachował się fundament kapliczki ze śrubami kotwowymi – wskazał mi je w sobotę sołtys Furmanowa Ignacy Dobrowolski.
Jest więc pamięć, jest iskra, są fundamenty…