Wybór Burmistrza w Końskich, opis uroczystości 3 Maja – świt wolności 1915-17. Raporty z Końskich… dokumenty

Końskie, 1916 – uroczystości 3 Maja wypadły wprost wspaniale. 
Wszystkie sklepy były zamknięte przerwano pracę, udekorowano miasto, 
a Magistrat nawet specjalnie zamówił sobie transparent z orłem. 
W obchodzie przyjęli też udział i Żydzi. 
Nabożeństwo solenne odprawił dziekan miejscowy ks. Chojko. 
Fotografia w zbiorach Krzysztofa Dorcza.

Raporty i korespondencja oficerów werbunkowych Departamentu Wojskowego Naczelnego Komitetu Narodowego 1915-16.

Placówka werbunkowa w Końskich
Skład personalny:

Oficerowie werbunkowi

  • Adam Dobrodzicki (chorąży): maj 1915 – lipiec 1915
  • Jan Stettner (chorąży): lipiec 1915 – listopad 1915
  • Marian Stecki (sierżant, od listopada 1915 chorąży): maj 1915 – listopad I9l5 sierżant w Biurze Werbunkowym w Końskich: listopad 1915 – lipiec 1916 oficer werbunkowy
  • Jan Dąbrowski (sierżant, od sierpnia 1916 chorąży): maj 1916 – sierpień 1916 sierżant w Biurze Werbunkowym w Końskich (w drugiej połowie lipca i w sierpniu 1916 r w związku z wakatem na stanowisku oficera werbunkowego Dąbrowski na mocy decyzji DW NKW pełnił funkcje, „prowizorycznego zastępcy oficera”. Nominację na oficera werbunkowego i jednocześnie chorążego otrzymał rozkazem z 29 sierpnia); sierpień 1916 – listopad 1916 oficer werbunkowy.

Pozostały personel

  • Michał Lewicki (sierżant): styczeń 1916 – (?)
  • Stefan Gralowski (sierżant): wrzesień 1916 – listopad 1916
  • Józef Berek (plutonowy): lipiec 1915 – listopad 1916
  • Stanisław Guliński (wachmistrz): styczeń 1916 – lipiec 1916
  • Henryk Chrzanowicz (starszy szeregowiec): (?) – listopad 1916
  • Jozef Papiński (starszy szeregowiec): (?) – listopad 1916
  • Jan Gargol (szeregowiec): wrzesień 1916 – listopad 1916

Powiatowy Urząd Zaciągu do Wojska Polskiego. 
Podpis na fotografii: Legioniści, Końskie 1916 rok. 
Foto. w zbiorach KW.

1915.05.31. Piotrków Trybunalski
Raport oficera werbunkowego Adama Dobrodzickiego

Sprawozdanie, emisariusz Adam Dobrodzicki. powiat Końskie.

W mieście przeważnie żydowskim cześć polskiego społeczeństwa odnosi się do nas sympatycznie. Wiary w utrzymanie się Rosji w kraju jest niewiele. Ludzi młodych dość znaczna liczba. Organizacja Komitetu Obywatelskiego jest energiczna i pracuje wydajnie. Jeszcze obecnie wypłacane są zapomogi z funduszu Komitetu Księżnej Tatiany (Fundusze przekazywany Centralnemu Komitetowi Obywatelskiemu i lokalnym komitetom oby
watelskim przez Komitet Wielkiej Księżnej Tatiany stanowiły jedno z ważniejszych źródeł finansowa
nia ich działalności). Chłopom owsa na zasiewy dostarczono bez ściągania z nich obecnie zapłaty. Legion warszawski, który ostatnimi czasy stal w powiecie, nie spotkał się nawet z żywszym zainteresowaniem, nikt do jego szeregów nie wstąpił (Chodzi o prorosyjskie Legiony Polskie. Na ich temat szerzej zob. M. Wrzosek, Polski czyn zbroj
ny, s. 179-199; tenże Polskie formacje wojskowe podczas pierwszej wojny światowej, Białystok 1977,
s. 55-61,110-115; Historia I Legionu Polskiego, zebrał i ułożył T. Leliwa, Kijów [Warszawa] 1917;
J. Rządkowski, Pierwszy Legion Puławski, Warszawa 1925).
Powiat jest bezwzględnie obiecujący. Stanowisko ludu można by określić jego słowami: niech nas zniszczą, byle Polska była; wiara, że pouczeni stuletnią niewolą potrafimy porządnie zabrać się do pracy narodowej u ludu jest szeroka. Bardzo chętnie schodzą się po książki, aby się czegoś o Polsce dowiedzieć.
Rekrutacją przeprowadzono wszędzie: zapas wzięty cały [słowo nieczytelne] młodych lata 1914 i 1915 wzięte; dość wielu zdołało ukryć się przed poborem; czerwone i zielone bilety nie wzięte. Ekonomicznie grozi im zupełna ruina z powodu zarekwirowania przez Austriaków w dni ostatnie wszystkich niemal koni.
Sześć punktów w obwodzie jest ugruntowanych. Księgi wydziału wojskowego są odkryte. Praca emisariusza bez konia, względnie roweru jest prawie że sparaliżowana trudnością komunikacji i znacznymi odległościami. Z powodów formalnych praca emisariusza w tych dniach była bardzo ograniczoną.
Adam Dobrodzicki
W Piotrkowie, 31 maja 1915 r.
Źródło: AP Kraków, NKN, sygn. 329 /mf. 1110 527/. k. 2. rękopis.

…c. i k. Komenda obwodowa w wypadkach wyjątkowego ubóstwa udzielać będzie w drodze łaski zasiłków na utrzymanie rodzinom legionistów, które stale mieszkają…
Dokument – Ogłoszenie z 15 stycznia 1916 roku z piękną pieczęcią magistraty miasta Końskie. Dokument w zbiorach w zbiorach Muzeum Regionalnego PTTK w Końskich. 
– dodam, że muzeum od 7.10.2009 r. – na uchodźstwie.

1915.08.09. Końskie
Raport oficera werbunkowego Jana Stettnera

Raport werbunkowy
Oficer Legionów Polskich Jan Stettner, komisarz werbunkowy na obwód Końskie
Melduję: W okresie czasu od 29 lipca do 10 sierpnia 1915 w okręgu moim liczącym gmin 16:
1. Dokonano objazdu, również rozwieszono afisze werbunkowe i rozdano odezwy werbunkowe w następujących miejscowościach: Fałków, Czernino, Ruda Pilczycka, Radoszyce, Grodziska, Miedzierza, Stąporków, Królewiec, Huta Chlewiska, Rzuców i Żarnów. Ogółem rozlepiono afiszy werbunkowych 60, a rozdano odezw werbunkowych po wsiach i miasteczkach w czasie targów – 400.
2. Zgłosiło się ochotników 6. Transporty odeszły:
a. w liczbie ludzi 1 (pan Zalewski Edmund), który sam osobiście stawił się do biura centralnego działu werbunkowego w Piotrkowie (chodzi o CBW) dnia 2 sierpnia 1915;
b. w liczbie ludzi 5 pod komendą legionisty sierżanta Steckiego Mariana dnia 9 lipca br. 
3. Praca jest ogromnie utrudniona z powodu braku legitymacji: pracować mogę tylko dzięki dotychczasowej sympatii komendanta okręgu i innych oficerów austriackich, lecz transporty odsyłać bardzo trudno, gdyż pociągiem to nie mam […], zaś z powodu braku fur i koni to również trudne.
4. Objeżdżać swe gminy nie mam czym, bo w tej okolicy brak koni i fur, a o ile się znajdzie, to rekwirują Austriacy lub Magistrat. Za każdym razem muszę chodzić i prosić za furmanką lub też czekać na okazję, więc prosiłbym o rower motorowy lub zwykłe dwa rowery, lub jednego konia służbowego.
5. Ponieważ w powiecie tym brakuje gazet, obywatelstwo tegoż miasteczka zwróciło się do mnie bym temu zaradził. Przeto będę się starał porozumieć z odnośnymi władzami, bym mógł pocztą skautową, ewentualnie z osób zaufanych, połączyć linię Sulejów – Końskie i w ten sposób całą pocztę, również i dzienniki stamtąd otrzymywać.
6. Najrozmaitszym władzom itp, przedstawiłem się służbowo i jako tako przychylnie zostałem przyjęty.
7. Do dziś nie otrzymałem żadnych rozkazów, które powinienem przynajmniej
raz na tydzień otrzymywać tak z biura centralnego działu werbunkowego, jako też Departamentu Wojskowego.
8. Załączone zapotrzebowanie w sprawie afiszy i odezw proszę o natychmiastowe wysłanie przez sierżanta Steckiego. Proszę również nadesłać odpowiednie bro
szur dla Ligi Kobiet i nowe afisze lub odezwy.
chorąży Jan Stettner
Końskie, dnia 9 sierpnia 1915 r.
Źródło: AP Kraków, NKN, sygn. 329. /mf 100 527/, k. 37-38, rękopis.

… widziałem Polskę moją świętą,
że w wolność była znów poczętą…
Nakładem drukarni O. Łyczek ukazała się pocztówka (prawdopodobnie rok 1916) 
z wierszem Dzień szczęścia Stefana Gralewskiego. 
Pp. Łyczek i Gralewski są wymienieni w tekście. 
Pocztówka w zbiorach KW.

1915.09.21, Końskie
Raport oficera werbunkowego Jana Stettnera

Raport oficera werbunkowego Legionów Polskich Jana Stettnera w Końskich od 28 lipca do 22 września 1915 r.
Melduję:
1. Zapisanych nowozaciężnych – 16.
2. Zgromadzeń urządzono za uprzednim zawiadomieniem c. i k. Komendy Obwodowej 6.
3. Poufnych zebrań dla inteligencji w poszczególnych miejscowościach – 13.
4. Liga Kobiet powiatu koneckiego liczy 80 członkiń.
5. Stosunek c. i k. Komendy Obwodowej i odnośnych władz austriackich do Biura Werbunkowego: korpus oficerski składa się wyłącznie z Polaków i to jest powodem, że stosunki nie pozostawiają nic do życzenia. Dowodem tego – każde moje pośrednictwo co do np. posad, zapomóg itd. jest uwieńczone pomyślnym wynikiem, to znaczy uwzględnione.
6. Do mojego przyjazdu, ze względu na krótki pobyt poprzedniego [składu] Biura Werbunkowego – społeczeństwo nie było należycie poinformowane co do naszej działalności i to jest powodem małego na razie rezultatu werbunku.
7. Przychylny dla nas nastrój uległ raptownej zmianie na naszą niekorzyść, a to z powodu, że doszły wieści o represyjnym postępowaniu władz niemieckich w Warszawie i innych miejscowościach, o rozwiązaniu w Warszawie instytucji obywatelskich.
8. Tylko nasze wydawnictwa, których dotychczas niemal zupełnie nie posiadamy, a o które usilnie i ustawicznie szturmujemy – mogą pokrzepić ducha ludności.
9. Jak już zaznaczałem w raportach, niezbędnym jest nadsyłanie od czasu do czasu bezpłatnych odezw, broszur i śpiewników dla włościan, których to wydawnictw niepodobna rozprzedawać, gdyż nie byłyby przez włościan nabywane.
10. Nie otrzymuję mimo przyrzeczeń schematów przemówień, rozkazów i ogólnych informacji.
11. Pożądanym byłoby nadsyłanie do Biura Werbunkowego z Centralnego Biura Werbunkowego dokładnych danych o przydzieleniu nowozaciężnych dla zaspokojenia szturmujących o to rodzin.
12. Pożądanym byłoby nadsyłanie listy strat.
Jan Stettner
Końskie, 21 września 1915 r.
Źródło: AP Kraków, NKN. sygn. 329 /mf. 100.527/, k. 48-49. rękopis.


1915.09.30, Końskie
Raport oficera werbunkowego Jana Stettnera

(Nazwisko Stettnera widnieje w nagłówku raportu, ale podpisał się pod nim inny pracownik Biura Werbunkowego – sierżant Marian Stecki w listopadzie 1915 r, został on oficerem werbunkowym)
Raport
Oficer werbunkowy Legionów Polskich Jan Stettner, komisarz werbunkowy na powiat konecki melduje:
W okresie czasu od 21 września do 30 września 1915 r.
W okręgu liczącym gmin 16 odbyło się zebrań informacyjnych o Legionach 3, a mianowicie w Końskich, Stąporkowie i Chlewiskach.
Rozdano około 150 egzemplarzy broszury „Co robić ma chłop polski czasu tej wojny?”
Zgłoszeń ochotników nie było.
Godnym bacznej uwagi jest następujący fakt. O ile w ostatnim czasie można było zauważyć pewne zainteresowanie się przez ogół Legionami oraz tu i ówdzie zetknąć się było można z samorzutną inicjatywą obywatelstwa w kierunku organizacji narodowych, o tyle dni ostatnie nic tylko że nic nie przyniosły nowego, lecz nawet daje się spostrzec duży krok w tył. Przyczyną tej depresji [są] wieści z Warszawy i komentarze osób przyjezdnych stamtąd, które silnie podkreślają stanowisko władz niemieckich wobec Legionów jako wrogie.
Nadto w okolicy poczęły krążyć różne baśnie o rzekomym zaaresztowaniu brygadiera Piłsudskiego, o konflikcie I Brygady z władzami, co też bardzo niekorzystne wywiera wrażenie, wnosząc zamęt i chaos w [słowo nieczytelne] ogółu o Legionach. Rzecz charakterystyczna, że np. w Stąporkowie, niedaleko Końskich, wersje te poczęły krążyć i są związane z pobytem porucznika Szenka w Stąporkowie. Nadto w drodze rozkazu służbowego komunikuję, że porucznik Szenk w towarzystwie jeszcze drugiego oficera będąc w przejeździe w samych Końskich, nie meldował się u nas, a będąc spostrzeżony przez komendanta obwodu, dał powód do wymówki i nagany, której komendant obwodu udzielił oficerowi chorążemu Janowi Stettnerowi, że „nie melduje włóczących w okolicy oficerów Legionów”.
sierżant Marian Stecki
Końskie, 30 września 1915 r.
Źródło AP Kraków, NKN sygn. 329 /mf 100.527. 47 rękopis.

1915.12.31, Końskie
Raport oficera werbunkowego Mariana Steckiego

Raport oficera werbunkowego Legionów Polskich w Końskich
W powiecie moim od dłuższego już czasu kursują rozmaite wersje odnośnie do warunków bytowania legionistów w Kamińsku, a w szczególności w Kozienicach. I tak przyjeżdżający legioniści w rozmowach prywatnych narzekają na to. że ubikacje szpitalne (pomieszczenia szpitalne) w Kamińsku są za ciasne odnośnie do ilości chorych.
A już co się tyczy Kozienic, to najpotworniejsze rzeczy o tych opowiadają. Brud, nieodpowiednie pomieszczenie, złe odżywianie, brak bielizny, „zawszenie” itd. Przez
moje Biuro nowozaciężny wysłany do Kozienic W ten sposób pisze do swoich kolegów: „Co się tyczy warunków, to są one wesołe. W szczególności wieczorem, gdy rzędy cale urządzają „poIowanie”.
Niejednokrotnie też narzekania dotyczą stosunków wewnętrznych, a mianowicie nieodpowiedniego traktowania legionistów. „Lepiej jest w wojsku austriackim, gdyż tam traktują ludzi lepiej” – dość często daje się słyszeć z ust legionistów.
Tego rodzaju potworne opowieści wprost podcinają sympatię nawet największych naszych zwolenników. W szczególności ludzie inteligentni wzdrygają się na samą myśl podobnej atmosfery w Kozienicach, a nawet Liga Kobiet podkreśla swoje niezadowolenie.
Jestem zdania, że te rzeczy bardzo ujemnie wpływają na naszą działalność, ba, niejednokrotnie wprost ją podcinają.
Marian Stecki
Końskie 31 grudnia 1915 r.
Źródło: AP Kraków, NKN, sygn. 329/mf. 100.527/, k. 73. rękopis.

1916 IV 19, Końskie
Raport oficera werbunkowego Mariana Steckiego

Do Departamentu Wojskowego Naczelnego Komitetu Narodowego w Piotrkowie
Oficer XlI klasy Marian Stecki, komisarz werbunkowy na obwód konecki w drodze służbowej melduje.
Kilkumiesięczna obserwacja warunków pracy i rozwoju akcji werbunkowej, nadto więcej aniżeli skromny wynik dotychczasowy tejże zmuszają mnie do oświadczenia, że i w najbliższej przyszłości zmian w obecnych warunkach politycznych na lepsze nie należy się spodziewać.
Opinia społeczeństwa w Królestwie Polskim ogląda się i żąda wyraźnych gwarancji w sprawie polskiej ze strony państw centralnych i aż do uzyskania takowej werbunku bez zastrzeżeń poprzeć nie chce.
Jedyne w chwili obecnej możliwości pozytywnej pracy widzi ona, opinia Królestwa, w płaszczyźnie organizacji politycznych i konsolidacji myśli polskiej, co jednak nie będzie na razie pokrywało efektu werbunkowego.
W tych warunkach politycznej orientacji oficer werbunkowy odpowiedzialności za wyniki werbunku obrać nie może, gdyż stan ten rzeczy leży poza wpływem oficera, a jest on niejako immanentnym pierwiastkiem orientacji Królestwa obecnie. Wychodząc z tego założenia faktycznego stanu pracy werbunkowej, oficer werbunkowy prosi Departament Wojskowy o przeniesienie go na front, zaznaczając przy tym, że sierżantem w I Brygadzie.
Marian Stecki
Końskie. 19 kwietnia 1916 r.
Źródło AP Kraków. NKN. sygn. 329 /mf 100.527/. k. 113 rękopis.


1916.05.04, Końskie
Raport oficera werbunkowego Mariana Steckiego

Raport oficera werbunkowego na obwód konecki od I kwietnia do 4 maja 1916 roku
W okresie tym główną troską było przygotowanie uroczystego obchodu ku uczczenia rocznicy Konstytucji 3 maja.
Komenda Obwodowa od razu zgodziła się na wszystko łącznie i na pochód tylko ten postawiła warunek, że ja przemawiać nie będę zarówno podczas pochodu, jak i wieczorem. Jednak po wygłoszeniu przeze mnie odczytu o 3 Maja w Kasynie, zastępca komendanta [obwodowego] zgodził się nawet na moje przemówienie publiczne. Toteż rocznica 3 Maja wypadła wprost wspaniale. Wszystkie sklepy były zamknięte przerwano pracę, udekorowano miasto, a Magistrat nawet specjalnie zamówił sobie transparent z orłem. W obchodzie przyjęli też udział i Żydzi. Nabożeństwo solenne odprawił dziekan miejscowy ks. Chojko. W nabożeństwie przyjęły udział szkoły i cechy ze sztandarami. Liga [Kobiet], straż ogniowa i powstańcy. Tc korporacje tworzyły pochód, powiększony o szkoły żydowskie i delegacje gminy żydowskiej. Prowadzili pochód powstańcy z narodowym sztandarem w asyście moich dwóch legionistów. Cały czas przygrywała orkiestra. Pochód wypadł imponująco i poważnie. Porządek i powaga towarzyszyły cały czas. Po przejściu przez miasto przemawiałem do zebranych z górą 6000 ludzi w rynku. Mało tylko dopisało włościaństwo.
Komenda oficjalnego udziału w pochodzie nie wzięła, chociaż na wieczorze byli obecni oficerowie. W tym względzie kierowano się rozkazem AOK [Armeeoberkommando, Naczelne Dowództwo Armii]. A co najważniejsze uroczystości nie ograniczyły się li tylko do Końskich, lecz objęły i inne ośrodki w Skarżysku uroczyste święto, nabożeństwo i pochód, Szydłowcu, Chlewiskach, Stąporkowie takoż. Natomiast wszędzie odprawiano nabożeństwa, wywieszano nalepki i w ogóle mówiono o tej uroczystości. I jeszcze jedno. Oficjalnie byłem w Komitecie Obchodowym, podpisywałem imienne zaproszenia i w ogóle okolica i Końskie uradziły, że inicjatywa i kierunek uroczystości wychodzą ode mnie. Kiedy stanęła na porządku dziennym kwestia udziału cechów ze sztandarami, ksiądz dziekan dał do zrozumienia, że chorągwie mogą być tylko wtedy wyprowadzone, gdy bierze udział kler. Mimo jednak bojkotu i nie wzięcia udziału w pochodzie – cechy ze sztandarami udział wzięły, solidaryzując się w tym wypadku z nami.
Może zbiórka na dar szkolny nie da nadzwyczajnych wyników, w szczególności na prowincji, lecz trudno było objąć pracę prowincji w całej rozciągłości w swoje ręce. ponieważ nie było tyle siły, ile tego wymagała praca. Korespondencję szczegółową z powiatu opracuję później. Czy jednak nastąpi radykalny zwrot w poglądach ludzi po uroczystościach 3 Maja, trudno na razie orzec. Faktem jest jednak, że naszej sprawie uroczystości te pomogą.
Marian Stecki
Końskie, 4 maja 1916 r.
Źródło: AP Kraków. NKN, sygn. 329 /mf. 100.527/. k. 126-128. rękopis.

1916.05.31, Końskie
Raport oficera werbunkowego Mariana Steckiego

Raport oficera werbunkowego Legionów Polskich na obwód konecki za miesiąc maj 1916 r.
W okresie sprawozdawczym zgłosiło się do mnie 8 ochotników, z tych jednak 2 zwrócono mi z Piotrkowa, a 1 zaopatrzony w relutum [Relutum – środki przeznaczone na zakup żywności, tzw. strawne]. i kartę asenterunkową [Karta asenterunkową – karta powołania do wojska]
w dniu 26 bm. na dwie godziny przed odjazdem uciekł. Zarządziłem odnalezienie go i przeprowadzenie w tej kwestii śledztwa. Tak więc przyjętych w bieżącym miesiącu ochotników jest 5.
Okres sprawozdawczy, jako okres po 3-majowych uroczystościach, nosi już na sobie piętno wyraźnego załamania się, jeżeli nie nastroju, to opinii szerokich sfer. Wyczuć można, że ludzie poczynają rozumieć, że coś się zmieniło, że stary stan rzeczy już nie wróci i na tym tle następuje żywiołowy odruch w kierunku nowej myśli, nowych uczuć… Powiat konecki nigdy nie należał do politycznie wyrobionych i zaangażowanych – przeto ruchu politycznego i obecnie w ścisłym tego słowa znaczeniu nie ma. Brak partii politycznych, a luźne grupy, które tu i ówdzie powstają, już są pod wpływem naszej ideologii. Lecz są to grupy bardzo szczupłe i niezdolne do szerszej akcji. Tym więcej, że mimo wszystko kołacze się duch niewoli moskiewskiej podsycany przez dość ruchliwe żywioły moskalofilskie. Ten stan rzeczy cechuje przede wszystkim męską połowę. Kobiety jako istoty bardziej wrażliwe, raz wraz odezwą się; i teraz po 3 Maja powstały trzy nowe ogniska zorganizowane przez nas: w Przedborzu. Radoszycach i Rudzie Malenieckiej powstały koła Ligi Kobiet. Ogólnie jednak apatia, przemęczenie i apolityczny nastrój. Praca nasza natrafia wciąż na trudności, a nie mając należytego poparcia na miejscu, jeżeli tylko nie jest ustawicznie podtrzymania, rwie się… Mało tego. Jest ona jednostronną, niewystarczającą, wymaga bowiem naturalnego dopełniania i potwierdzenia w codzienności, a tego brak. Warunki zewnętrzne – mało sprzyjające. Organy okupacyjne raczej robocie naszej szkodzą, aniżeli pomagają. Protegowanie na każdym kroku moskaloilli stwarza zewnętrzne warunki pracy bardzo trudne, a atmosferę demoralizacji wewnątrz. Każdy zdrowo myślący zapytuje, co to ma oznaczać? Dlaczego jednostki, które zdały egzamin ze swoich uczuć patriotycznych, są pomijane, a natomiast oddaje się stanowiska społeczne zdeklarowanym moskalofilom. Były pułkownik rosyjski pan Malinowski piastuje urząd sędziego gminnego [Bolesław Malinowski był sędzią dla obszaru czterech gmin; Końskie, Gowarczów. Duraczów i Niekłań. Funkcję tę pełnił już przed wybuchem wojny] oraz naczelnika ochotniczej straży ogniowej. Mało tego. Ustępuje obecnie dotychczasowy c. i k. komisarz rządowy pułkownik Pirgo i istnieje projekt obsadzenia tego stanowiska przez burmistrza z miasta. I oto od razu wysuwane są kandydatury zdeklarowanych moskalofili, a między innymi i pana Malinowskiego, byłego pułkownika wojsk rosyjskich. Przed miesiącem, czy nawet jeszcze dawniej, ja sam wnosiłem podanie o zwolnienie internowanego w Niemczech studenta z Leodyum [chodzi o Liege]. Podanie to odrzucono. Natomiast wywiezionego z Końskich przez c. i k. organy referenta policyjnego, członka rosyjskiej ochrany uwolniono! Jest nim pan Łyczek, właściciel drukarni, Nie dość na tym. Co prawda wiadomość tę zakomunikowano mi pod słowem, że nie powtórzę. Dałem słowo i proszę nie robić z tego użytku. Otóż w kasynie przy obiedzie pan starosta Wykowski proponuje, ażeby zwolnionego Łyczka (byłego członka ochrany rosyjskiej) mianować burmistrzem! A motywować to tym, że pan Łyczek nie będzie bawił się w żadne niepodległościowe teorie, a będzie lojalnym austrofilem. System znany i wypróbowany, nieprawdaż’? Oczywiście kandydatura ta upadla, gdyż inni urzędnicy c. i k. Komendy Obwodowej zwrócili uwagę na to, kim był pan Łyczek. Wtedy dopiero pan starosta Wykowski powiada, że żartował. Jednak wyszukiwanie kandydata na burmistrza akurat spośród moskalofili zdradza, że słowa pana starosty nie były żartem. I poważnie obawiam się, że przyszły burmistrz będzie moskalofilem, chociaż ludność w ogromnej większości wskazuje na osobę miejscowego geometry, członka i prezesa stowarzyszenia „Spójnia”, naszego męża zaufania w komisji zasiłkowej dla rodzin legionistów [chodzi o Władysława Królikiewicza. Wkrótce został on burmistrzem]. W ogóle kurs Komendy Obwodowej zmienił się trochę. Nowy pułkownik Giller [pułkownik Józef Giller Komendę Obwodową w Końskich objął 14 maja 1916 r. zastępując pułkownika Franciszka Engela] w przemówieniu powitalnym do grona oficerów, wśród których i ja byłem – oświadczył, że „dawniej bardzo sympatyzował z Królestwem Polskim, lecz osobiście przekonał się w Radomiu, że ludność polska zachowuje się wrogo i że oficerowie i urzędnicy nie powinni zapominać o tym, że „przyszliśmy tutaj rządzić”, chociaż należy iść na rękę ludności, odnosić się do niej życzliwie!”. Ta wspaniałomyślna życzliwość zwycięzcy ma ten jednak defekt, że dusi i nie pozwala na przejaw samorządnej myśli polskiej niepodległej, a ustawicznie tylko prowadzi konszachty z tymi. którzy się zaprzedali Moskalom, by obecnie uczynić z nich zaprzedajnych urzędników donosicieli c. i k. rządu austriackiego…
Ogłoszenie, żeby się zgłaszać do robót na Węgry, wywołało ogólne niezadowolenie, lecz to już minęło. Ludziom brak zajęcia i nolens volens [chcąc nie chcąc] idą do robót.
Zasiłki przyznano na razie 30 rodzinom, którym systematycznie są wypłacane. Napływ zgłoszeń nowych trwa dalej. Zresztą stan powszechnie znany.
Marian Stecki, oficer Legionów Polskich
Końskie, 31 maja 1916 r.
Źródło: AP Kraków. NKN. sygn. 329/mf. 100.527/, k. 145-147, rękopis.

1916.06.11, Końskie
Raport oficera werbunkowego Mariana Steckiego

Raport oficera werbunkowego na obwód konecki
W dniu 6 bm. odbyło się zebranie, na którym poseł dr Wigura [Jan Wigura (1880-1937), prawnik, działacz polityczny. W latach 1905-1908 był prezesem zarządu NZR w Radomiu, posłem do II Dumy Państwową. W sierpniu 1914 wstąpił do I Brygady, wkrótce został komisarzem PON na obszar ziemi radomskiej. W 1915 emisariuszem DW NKN, następnie był aktywny w Wydziale Narodowym Radomskim] referował sprawę zorganizowania ogólnego stronnictwa politycznego pt. Zjednoczenia Narodowego. Stronnictwo to powstało, wyłaniając 5 sekcji: samorządową, finansową, szkolną, organizacyjną i wojskową, a jako organ kierowniczy miejską radę Zjednoczenia Narodowego, do której oprócz 5 kierowników wymienionych sekcji zaproszono przedstawicielkę Ligi Kobiet i reprezentanta Legionów w mojej osobie. Zaproszenie przyjąłem.
Burmistrzem miasta obrano naszego zdeklarowanego zwolennika i męża zaufania w zasiłkowej komisji pana Władysława Królikiewicza, co w związku z nowo powstającą organizacją polityczną ma ogromne znaczenie dla naszej pracy.
Natomiast jest rzeczą bardzo charakterystyczną, że w Kamiennej (Skarżysku) na miejsce wójta obrano, a raczej naznaczono wbrew prawu o samorządzie, rządowego komisarza.
W Szydłowcu znowu, gdzie grasuje epidemia tyfusu plamistego, naznaczono lekarzem jeńca rosyjskiego, oficera – lekarza w armii serbskiej, który chodzi po mieście w kombinowanym mundurze rosyjskiego oficera.
Ofensywa rosyjska wywołała ogólną depresję, tym bardziej, że za niefortunne biuletyny wojenne skonfiskowano gazety, między innymi „Godzinę Polski”.
Marian Stecki
Końskie, 11 czerwca 1916 r.
Źródło: AP Kraków, NKN, sygn. 329 /mf. 100/527/, k. 164. rękopis.


1916.07.03, Piotrków Trybunalski
Zgłoszenie rezygnacji z zajmowanej funkcji przez oficera werbunkowego Mariana Steckiego

Do Departamentu Wojskowego NKN w Piotrkowie Komisarz werbunkowy na obwód Końskie w drodze służbowej melduje: Po raz wtóry zgłaszam swoją rezygnację z posterunku werbunkowego w Końskich i proszę Departament Wojskowy o załatwienie tejże do dnia 15 bm. 1916 r.
Marian Stecki, oficer XII klasy
Piotrków, 3 lipca 1916 r.
Źródło: AP Kraków, NKN sygn. 329/mf, 100.527/, k. 199, maszynopis.

1916 VII 13, Końskie
Zgłoszenie przez oficera werbunkowego Mariana Steckiego rezygnacji z zajmowanych funkcji przez czterech pracowników Biura Werbunkowego

Do Departamentu Wojskowego NKN w Piotrkowie
Przy niniejszym załączam prośbę czterech żołnierzy o zwolnienie ich z posterunku werbunkowego. Przy czym dwóch: tytularny wachmistrz Stanisław Guliński i plutonowy Józef Berek, proszą o wysłanie na front, a starszy żołnierz Henryk Chrzanowski i starszy żołnierz Józef Papiński do superrewizji.
Marian Stecki, oficer XII klasy
Końskie, 3 lipca 1916 r.

1916.10.17, Końskie.
Pismo oficera werbunkowego Jana Dąbrowskiego w sprawie braku środków finansowych na funkcjonowanie Biura

Do Departamentu Wojskowego NKN w Piotrkowie
Końskie, dnia 17 października 1916
Wobec podwyższenia relutum etapowego, zwiększenia się liczby rekrutów, wobec podwyższenia należności za podwody i częstszego ich używania, wobec wzmożonej działalności Biura udzielana mi zaliczka w dotychczasowej wysokości jest niewystarczająca.
Proszę zatem o podwyższenie mi miesięcznej zaliczki do wysokości 250 koron.
chorąży Jan Dąbrowski
Źródło: AP Kraków, NKN, sygn. 329 /mf. 100.527/, k. 259. rękopis.

1916.11.14, Końskie
Relacja na temat przebiegu uroczystości związanych z ogłoszeniem aktu 5 listopada

Końskie, dnia 14 listopada 1916 r. [W tekście brak informacji o autorze, ale t pewnością relacje, pisał ówczesny oficer werbunkowy Jan Dąbrowski].
Ogłoszenie Państwa Polskiego w obwodzie koneckim
Od dni kilku krążyła po mieście, udzielona przez Biuro Werbunkowe, wiadomość o niedalekiej proklamacji Państwa Polskiego, lecz nikt nie umiał podać określonego ściśle terminu. Korzystały oczywiście z tego żywioły sprzyjające koalicji, które wykazując niemożliwość podobnych wydarzeń, osłabiały w społeczeństwie ducha.
Niedługo jednak wątpiono, bo już dnia 5 listopada o 10 rano w magistracie zebrała się miejscowa inteligencja, której odczytano akt proklamacji Państwa Polskiego. Na zebraniu tym przemawiał pan Makowski; imieniem Żydów, których burmistrz Królikiewicz w przemówieniu swoim wzywał do współpracy w nowo utworzonym Państwie Polskim, przemówił dentysta Kohn, obiecując udział w pracach, zwłaszcza że się spodziewa w Wolnej Polsce równych praw. Przemawiał wreszcie pan Marian Stecki, były oficer werbunkowy, który dopatrując się w Żydach entuzjazmu z powodu proklamacji, zakończył przemówienie swoje okrzykiem „Cześć Żydom”.
Wieść o proklamacji rozeszła się momentalnie po całym mieście, wywołując ogólne zdanie o potrzebie manifestacyjnego pochodu. Doraźnie zebrany Komitet naznaczył początek pochodu na godzinę 4. po południu. Zebrało się około 2000 ludności, która przy śpiewach pieśni narodowych i muzyce miejscowej straży pożarnej przeszła ulice miasta. W pochodzie wziął udział miejscowy kler, z prałatem Chojką na czele. Przed Komendą Okręgową, na której balkonie stał pułkownik Giller ze starostą Wykowskim i urzędnikami, zatrzymała manifestantów przemowa pana Steckiego, który w dłuższej przemowie dziękując (chyba za ogłoszenie proklamacji) i wychwalając
deklamatorski tendencyjny sposób Komendę Okręgową, wzniósł na koniec kilka okrzyków na cześć armii niemieckiej i austriackiej. Okrzyki pozostały bez echa. W wywołanym przemówieniem tym nastroju społeczeństwa dało się zauważyć większe zdenerwowanie (w obecnej chwili grunt pod Steckim poderwany w zupełności). Pochód powrócił do punktu wyjścia przed kościołem, gdzie przemówił ponownie pan Makowski, wskazując na ważność chwili, w której poszczycić się możemy takim dorobkiem, po czym udano się do kościoła, gdzie ksiądz prałat Chojko zaintonował Matko Królowo Korony Polskiej. Na tym zakończono pochód. Pod wieczór miasto strojne w barwy narodowe rzęsiście było oświetlone.
PS: Sztandar w czasie pochodu nieśli legioniści z Biura Werbunkowego i urlopowany legionista Kwaśniewski. Ja nie przemawiałem z powodu przemęczenia uciążliwą drogą,

Radoszyce: Proklamację ogłosił c. i k. porucznik Strohbach (mówi dobrze po polsku). Licznie zebrani chłopi nie zadowolili się jednak ogłoszeniem, domagając się wyjaśnienia od obecnego tam sierżanta Gralowskiego, co im też w zupełności uskutecznił na natychmiast zwołanym w szkole zebraniu. Pochodu nic było.
Kamienna: Proklamację odczytał legionista Berek, przed kościołem wyjaśniając ją i wykazując, że z tą chwilą przybierają kształty rzeczywistości nasze nadzieje, które na próżno tak długo w sercach naszych żywiliśmy. Po południu odbył się wiec, na którym jeszcze raz omówiono dokładnie ważność i znaczenie proklamacji oraz jakie czekają nas teraz obowiązki.
Szydłowiec: Proklamację ogłosił komisarz Pierożek, a w czasie kazania ksiądz Posłuszynski. Po południu odbył się przy odśpiewaniu pieśni narodowych pochód przez ulice miasta, który skierował się na cmentarz na mogiłę poległych w 1863 roku. Tutaj przemawiał sekretarz sądu pan T. Mierzanowski. wzywając wszystkich do tym intensywniejszej, bo opartej już o pewne gwarancje, pracy na niwie narodowej. Po czym manifestanci rozeszli się do domu. Miasto przybrało barwy narodowe, wieczorem zaś było iluminowane.
Źródło: AP Kraków, NKN, sygn. 329 /mf. 100.527/, k. 281-282, maszynopis.

Biogramy oficerów biur werbunkowych

Dąbrowski Jan Konstanty (1890-1965), ur. w Krośnie, historyk. Szkolę powszechną ukończył w Krośnie, gimnazjum w Krakowie, studiował historię na UJ, na tej uczelni się doktoryzował. Od 1913 pracował jako nauczyciel w Krakowie. Od 1910 należał do „Zarzewia” po wybuchu wojny od sierpnia 1914 pracował jako referent w biurze prasowym DW NKN, od lipca 1915 jako delegat prasowy przebywał w Budapeszcie. Od maja do sierpnia 1916 był sierżantem w Biurze Werbunkowym w Końskich, a od sierpnia do listopada 1916 oficerem werbunkowym w tej placówce. Od kwietnia do czerwca 1917 kierował Powiatowym Urzędem Zaciągu w Końskich. W 1919 habilitował się na UJ z zakresu historii średniowiecznej, jeszcze w tym roku został profesorem Uniwersytetu Wileńskiego, od 1920 pracował na UJ (od 1924 profesor zwyczajny). Na tej uczelni zatrudniony był także po 1945 (1948-1952 prorektor), w latach 1954-1961 był dyrektorem biblioteki PAN w Krakowie.
Źródło: W. K. Cygan, Oficerowie Legionów Polskich 1914-1917. Słownik biograficzny, t. 1, Warstwa 2005. s. 203-204.

Dobrodzicki Adam (1883-1944), ur. w Wadowicach, artysta malarz, literat. Studiował na UJ i Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Od 1912 działał w Związku Strzeleckim, gdzie ukończył kurs oficerski. W Legionach Polskich od 6 sierpnia 1914, początkowo w służbie liniowej w I Brygadzie, potem pracował w placówce werbunkowej w Radomsku, od maja do lipca 1915 był emisariuszem w Końskich, W sierpniu 1916 ranny pod Jeziercami, wkrótce powrócił jednak na linię frontu. Po kryzysie przysięgowym internowany w Szczypiomie, następnie był więziony na Pawiaku. Po uwolnieniu został oficerem w Komendzie Głównej POW w Krakowie. Brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej. W służbie czynnej do 1928 (dosłużył się stopnia majora), w kolejnych latach poświęcił się m.in. twórczości malarskiej i literackiej. Jego brat Jerzy (1884-1934) w latach I wojny służył w armii austro-węgierskiej (od 1915 jako kapitan, od 1929 generał).
Źródło: AP Kraków. NKN. sygn. 309 /mf. 100.507, k. 474: W. K. Cygan. Oficerowie Legionów Polskich.. t. 1, s. 223-224: W. Milewska. M. Zientara, Sztuka Legionów Polskich, s. 477.

Stecki Marian, ur. 1889 w Warszawie. Z wykształcenia był technikiem, przed wojną należał do PPS. Służył w I Brygadzie, od maja 1915 pracował w placówce werbunkowej w Końskich (kierował nią od listopada 1915 do lipca 1916). Po kryzysie przysięgowym internowany był w Szczypiornie.
Źródło: AP Kraków. NKN. sygn. 309 mf. 100.507, k. 477.

Marek Przeniosło
[w: Raporty i korespondencja oficerów werbunkowych 
Departamentu Wojskowego Naczelnego Komitetu Narodowego 1915-1916. 
Ziemia Radomska, opracowanie, wstęp i przypisy Marek Przeniosło, Kielce 2007]

Raporty Komend Obwodowych Okręgu VII. 
Raporty Komendy Obwodu 5 (Końskie)

1916.12, [Końskie]
Raport polityczny Komendy Obwodu 5 od lipca do grudnia 1916 r.

W okresie, W którym podjęto w Obwodzie prace, organizacyjną w POW (na schyłku tegorocznego lata), układ politycznych stosunków wśród miejscowej ludności ulegał ciągłym jeszcze perturbacjom i żaden kierunek nie był skoordynowany.
W mieście część aktywnego społeczeństwa, poza biernością mas i garstką moskalofilów ideowych, ulegała jeszcze wówczas wpływom byłego oficera werbunkowego, [Mariana] Steckiego400, który aranżując ruch polityczny na rzecz Niepodległości Polski wśród miejscowej inteligencji, uchodził za rzecznika ideologii piłsudczyków. Później, ulegając fluktuacjom wpływów Departamentu Wojskowego, stanowisko swe staczał na pochyłość próżni ideowej Ligi Państwowości Polskiej, póki niezaskoczony uchwałami oficerów kolegów, nie opuścił swego stanowiska, udając się na front. Jednocześnie z tym, więcej z osobistych stosunków towarzyskich niźli z różnic poglądów politycznych, wpływy wspomnianego oficera malały bardzo szybko i znikały zupełnie. Brakło przywódcy i bądź co bądź energicznego promotora aktywnego, politycznego ruchu w mieście. Wegetowały grupy ludzi, mianujące się Grupą Pracy Narodowej oraz Związkiem Narodowym.

  • Związek Narodowy (lub Polskie Zjednoczenie Narodowe). Powstał w poł. 1914, skupiając działaczy „Secesji” z LN. Jego liderami byli: Antoni Ponikowski, Gustaw
Simon, Antoni Marylski-Luszczewski, Eugeniusz Krasuski i Witold Staniszkis. Po
czątkowo nie zajmował stanowiska w sporach orientacyjnych, potem wszedł do ZON
(1914), a następnie do Bloku Centrum (1914-15). W 1915 zakończył swoją działal
ność, część działaczy zasiliła szeregi LPP, część zaś Zjednoczenia Narodowego.

J. Mo
lenda, J. Holzer, Polska w pierwszej wojnie światowej…, s. 377.
W te grupy wsiąkał później słabo i bardzo luźno wpływ obywatela Jana Wigury z Radomia.

  • Jan Wigura (1880-1937). Uczył się w gimnazjach w Warszawie i Kielcach.
 Odbył studia prawnicze na UW, gdzie wstąpił do Zetu i LN. Od 1903 mieszkał w Ra
domiu, pracując najpierw jako aplikant, a następnie adwokat. Lider i organizator prac
LN na gubernię radomską i kielecką, przewodniczący SD-N i działacz TON w guber
ni radomskiej. Poseł do II Dumy Państwowej (1906). Przewodniczący NZR w Rado
miu (1905-08). W 1909 wystąpił z LN wraz z „Secesją”. Dwukrotnie więziony przez władze ros. (w 1909 i 1910). Sprawę umorzono, ale został skreślony z listy adwoka
tów. Od 1911 był w kierownictwie Związku Niepodległości. Zorganizował radomską
organizację ZN, a także Konfederacji Polskiej. Czł. KTSSN (1912-14). Po wybuchu I wojny świat. wstąpił do I Brygady LP. Działał w Komisariatach Rządu Narodowego i PON (1914), W pierwszej poł. 1915 był emisariuszem Departamentu Wojskowego
NKN. Po powrocie do Radomia czł. Zarządu Okręgowego NZR i PZZ w Radomiu (1915-
18). Współzałożyciel i działacz Komitetu Narodowego w Radomiu i WNR (1915-17). Czł. CKN (1915-16) i Rady Narodowej (1917). Na przełomie 1917-18 działacz CN i ZBPP. Czł. Komitetu Pięciu, który przejął z rąk okupantów austr. władzę w Radomiu. W okresie międzywojennym prowadził kancelarię adwokacką i notarialną w Radomiu i Ostrowcu Świętokrzyskim. W tym czasie czołowy piłsudczyk w Radomiu. Po przewrocie majowym działacz BBWR w Radomiu i Ostrowcu Św.

W początkach jesieni [1915] na horyzoncie miasta zjawił się homo nowu w postaci pana [Wincentego] Makowskiego, dawnego członka PON. Zaczęto ogarniać wpływami politycznymi i szersze sfery miasta.

  • Wincenty Makowski. Robotnik, działacz NZR. W l. 1910-14 przebywał we Lwowie. Od 1913 przedstawiciel NZR w KSSN. Od października 1914 w PON, był komisarzem miasta Łodzi. Uczestniczył w zjeździe PON w Wiedniu. Czł. ZG NZR (1915-17). Z ramienia NZR wchodził do kierownictwa ZSN b. zaboru ros. Od 1915 współpracownik DW NKN – od V 1915 był emisariuszem werbunkowym w Częstochowie. Następnie od poł. 1915 mieszkał w Końskich. Organizator i czołowy działacz Komitetu Narodowego w Końskich oraz Rady Narodowej Powiatu Koneckiego.

Liga Kobiet Pogotowia Wojennego, zawiązana wiosną 1915 r., po wewnętrznych reorganizacjach, społecznej i politycznej natury, wyrobiwszy sobie dzielne pracowniczki wśród młodzieży żeńskiej, zaczęła normalną, ożywioną akcję opiekuńczą-legionową i ogólnospołeczną, pod wodzą przewodniczącej, pani [Alicji] Wójcikowskiej.

  • Alicja Wójcikowska, przewodnicząca koła LK PW w Końskich.

W Obwodzie, w miasteczkach i na wsi na ogół i przeważnie było cicho.
W Przedborzu i Radoszycach opanował dość szybko i zręcznie, choć powierzchownie, stosunki lokalne zastępca oficera werbunkowego, pan Dąbrowski. On tam zarówno w stosunkach towarzyskich, jak i w społecznych, nawet wśród członkiń kół Ligi Kobiet Pogotowia Wojennego przeprowadzał zasady i ideologię Departamentu Wojskowego [NKN]. prowadził akcję na rzecz zaufania do osoby szefa DW [Władysława Sikorskiego], nawet w pewnych gminach na zebraniach, nielicznych jednak przeprowadzał znane uchwały stosowania uznania dla 11 Brygady, dla szefa DW itp.
Najwcześniej i nie ulegając żadnym zmianom w kursie ogólnym stosunków politycznych, rozwijała się praca niepodległościowa w północno-wschodniej części powiatu, szczególniej w gminie duraczowskiej, w Stąporkowie. Od początku roku 1915 istniało w Stąporkowie Koło Niepodległościowe z zasadami politycznej działalności Centralnego Komitetu Narodowego i koło [Polskiego] Stronnictwa Ludowego, mające stosunki i w innych, sąsiednich gminach.

  • Komitet Narodowy (albo Wydział Narodowy) w Stąporkowie, powstał z ini
cjatywy Antoniego Kamieńskiego i Napoleona Koszutskiego w maju 1915 r. Skupiał
aktywistów PPS, POW, LK PW oraz bezpartyjnych ze wschodniej części pow. ko
neckiego, m.in. z Chlewisk i Skarżyska.

W Stąporkowie, również z wiosną 1915 roku, powstało koło Ligi Kobiet Pogotowia Wojennego.
Pod względem pracy kulturalnej o podkładzie wybitnie politycznym, niepodległościowym, w granicach swych terytorialnych i społecznych wpływów, koło w Stąporkowie odznaczało się dużą ruchliwością. Nadmienić trzeba, że Ci sami ludzie prowadzili i prowadzą na 5 gmin tego powiatu całkowitą akcję ekonomiczno-społeczną. Pod wpływem takiej pracy ożywiała się polityczna, luźna działalność całej okolicy. Prowadzono akcję skarbową Centralnego Komitetu Narodowego i [Polskiego] Stronnictwa Ludowego.
Koło [Polskiego] Stronnictwa Ludowego urządziło dwie lokalne konferencje polityczne, chłopskie (udział 15-25 osób). Koło Niepodległościowe (Wydział Narodowy) odbywało stałe, miesięczne ogólne zebrania (udział 30-50 osób).
W początkach 1915 roku utworzono w Stąporkowie drużyny skautowe – męską i żeńską (razem 35 ludzi) i zarejestrowano je w POW. Kierownictwo wytworzyło patronat i w dalszym ciągu pomagało w stworzeniu na jesieni tegoż roku drużyny skautowej w Końskich (25 ludzi, sfery rzemieślnicze) i drużyny w Niekłaniu.
Po akcie 5 listopada koło w Stąporkowie urządziło dwie bardzo liczne (jedna poufna) ogólne konferencje polityczne, a obywatel [Antoni] Kamieński zapoczątkował szereg ogólnych politycznych wieców.

  • Antoni Kamieński (1878-po 1939). Uczył się w gimnazjach w Łodzi i Rado
miu, gdzie uczestniczył w nielegalnych kółkach samokształceniowych. Studiował na
Wydz. Przyrodniczym UW i Wydz. Chemii Politechniki Warszawskiej. Czł. zarządu „Bratniaka” i prezes Stów. Akademickiego „Zjednoczenie”. Relegowany z uczelni
z zakazem wyższych studiów w Rosji. Ukończył metalurgię w Akademii Górniczej
w Leoben. Po studiach pracował w hutach na terenie Austro-Węgier. Od 1909 in
żynier w „Hucie Bankowej” w Dąbrowie Górniczej. W l. 1912-18 inżynier i dyrek
tor Zakładów Górniczo-Hutniczych w Stąporkowie. Po wybuchu 1 wojny świat. czł.
KO (1914-15) i KR (1915-18) pow. koneckiego. Jeden z głównych organizatorów
i działaczy WNR (1915-17) i przewodniczący Rady Narodowej Powiatu Koneckiego
(1916-17). Po ustąpieniu Wigury, był prezesem WNR (1916-17). Czł. CKN w Warsza
wie (1916-17), Rady Narodowej (1917). Działacz PNN i czł. POW (1917-18). Po odzyskaniu niepodległości komisarz ludowy i starosta konecki. Pierwszy wojewo
da łódzki (1919-22). Minister spraw wewnętrznych w gabinetach A. Ponikowskiego, A. Śliwińskiego i J. Nowaka (1922). Następnie dyrektor Państwowej Huty Oło
wiu i Srebra w Strzybnicy pod Tarnowskimi Górami. Po maju 1926 opowiedział
się po stronie sanacji i wstąpił do BBWR. Prezes Naczelnej Dyrekcji Modrzejew
skich Zakładów Górniczo-Hutniczych. W latach 30. sędzia handlowy SO w Warszawie. Działacz OZN.

Wiec w Końskich ogólny w dniu 21 listopada [1916] uchwalił ogólną rezolucję CKN, żądającą demokratycznego przedstawicielstwa i Rządu powołującego Armię. Wiecową akcję zapoczątkował również oficer werbunkowy, pan Dąbrowski, chcąc przeprowadzić uchwały zgodne ze stanowiskiem DW i polityką Ligi Państwowości Polskiej. Uchwał jednak nigdzie nie aaa przeprowadzić.
W innych punktach powiatu dotychczas publicznej akcji politycznej nie przeprowadzono. W mieście, po akcie 5 listopada utworzona została staraniem obywatela [Wincentego] Makowskiego Rada Narodowa.

  • Komitet Narodowy (lub Rada Narodowa) miasta Końskie powstał 8.11.1916
z inicjatywy działaczy Rady Narodowej Powiatu Koneckiego: Wincentego Makow
skiego i Antoniego Kamieńskiego i stanowił jej terenową strukturę. Działał do lutego 1917.

W liczebnym swym składzie opiera na elementach mieszczańskich, inteligenckich, kupieckich i pod tym względem nie ma wyrazu politycznego. Według relacji jej kierowników ma ona charakter przygotowawczy, koordynujący pracę społeczną.
Sfery małomieszczańskie, rzemieślnicze i robotnicze nie mają kierownictwa, są zupełnie apolityczne i przez to bierne i nie są reprezentowane w Radzie Narodowej miejskiej. Na wsi stosunek ludności włościańskiej jest raczej wyczekujący, rezerwowy, szczególniej tam, gdzie uświadomienie polityczne jest większe.
Nauczycielstwo ludowe nie jest zorganizowane, znajduje się pod wpływem inspektora, nie jest społeczne.
Kolportaż pism – znajduje się stale tylko w obrębie działalności [Polskiego] Stronnictwa Ludowego. Stąporków i na okolicę bliższą kolportuje 15-20 [egzemplarzy] – „Polski Ludowej”.

  • „Polska Ludowa” z podtytułem „Tygodnik poświęcony wszystkim sprawom narodowego życia” wychodziła w Lublinie od 21.10.1915 do 6.01.1917. Początkowo była pismem WNL, potem PSL. Redaktorami naczelnymi byli kolejno: Paweł Jankowski i Aleksander Bogusławski. Jej kontynuacją było wydawane w Warszawie „Wyzwolenie” – organ PSL.

W księgarni i na ulicach niejakie powodzenie ma „Gazeta Świąteczna”. W mieście przeważa import pism poznańskich i galicyjskich, niźli warszawskich. Pisma i broszury Polskiej Partii Socjalistycznej i Narodowego Związku Robotniczego nie przychodzą, częściej kolportuje się broszury i pisma [Polskiego] Stronnictwa Ludowego. W swoim czasie, na jesieni [1916], rozkolportowano 100 numerów „Polaka”.
„Firlej”

  • Edmund Zalewski, czł. POW, ps, „Firlej”, komendant organizacji nr 4 POW (Stąporków-Nieborów) i p.o. komendanta obwodu 5 Końskie (lipiec 1916 – luty 1917).

Źródło:: CAW, POW, t 404, k. 47-50.

1917.01.01, [Końskie]
Raport polityczny Komendy Obwodu 5

Komitet Obywatelski Powiatowy [Konecki] wkracza w atmosferę życia politycznego.

  • Komitet Obywatelski Powiatu Koneckiego (1914-15), następnie Komitet Ratun
kowy Powiatu Koneckiego (1915-18). Jego prezesem był początkowo Juliusz Tarnow
ski, a potem Henryk Dembiński. Skupiał głównie ziemian, politycznie związanych
z narodową demokracją i realistami.

Dnia 22 grudnia [1917] odbył plenarne posiedzenie swych członków, o charakterze informacyjno-politycznym, na którym to zebraniu wyrażono ogólne żądanie odbywania stałych konferencji z zakresu życia politycznego, na wzór Klubu Radomskiego.

  • Klub Radomski (in. Klub Polski) – instytucja powołana w Radomiu przez śro
dowiska ziemiańskie, skupiająca sympatyków i członków SPR i SD-N. Działał jaw
nie w latach 1915-18. Oficjalnie zajmował się organizacją spotkań politycznych oraz od
czytów. Faktycznie stanowił ekspozyturę MKP na b. gubernię radomską. Jej liderami byli hr. Juliusz Tarnowski (SP-R) i mecenas Tadeusz Wędrychowski (SD-N).

W Komitecie Obywatelskim Powiatowym wyraźnie zarysowują się prądy ogólnopolityczne. Z jednej strony Koło Międzypartyjne ma swoich rzeczników w osobach panów; hrabiego [Henryka] Dembińskiego z Borkowic (realista), hrabiego [Władysława] Zamoyskiego z Pilczycy (Narodowa Demokracja), hrabiego [Henryka] Platera z Niekłania (Narodowa Demokracja); z drugiej strony ścierają się zupełnie wyraźnie poglądy bezpartyjnego członka Centralnego Komitetu Narodowego, pana [Antoniego] Kamieńskiego ze Stąporkowa. Poza nimi utrzymuje, mniej polityczne, więcej społeczne, bardzo poważne w mieszczaństwie i okolicy, wpływy hrabia Juliusz Tarnowski z Końskich, prezes Głównego Komitetu Ratunkowego w Lublinie, wiceprezes CTR w Warszawie, przywódca nominalny realistów, kandydat do [Tymczasowej] Rady Stanu, zresztą podobno różniący się w osobistych przekonaniach ze swoim stronnictwem.

  • Henryk Dembiński hr. (1866-1915). Ziemianin, właściciel majątku Borkowice
i Przysucha (15 808 ha), ożeniony z Zofią z Tyszkiewiczów. W l.1908-15 prezes SPR.
W 1907 poseł do Dumy. Podczas I wojny świat. czł. KNP w Warszawie (1914-15) oraz czł. KO pow. koneckiego i guberni radomskiej (1914-15). Prezes GKR w Lubli
nie (1915-16), wiceprezes KR pow. koneckiego, czł. KR ziemi radomskiej (1915).
  • Władysław Zamoyski hr. Ziemianin, właściciel majątku Pilczyca i Ruda Pilczycka, w pow. koneckim. (4093 mórg, w tym 3287 lasów). Działacz LN i SD-N. Wraz z żoną Cezaryną przed I wojną świat, wspierał działalność zgromadzeń bezhabitowych na terenie Radomskiego, Przed 1914 prowadził w swoich dobrach stadninę koni, z których większość (30 sztuk) zagarnęły wojska ros. podczas odwrotu w 1915. Po 1921 z powodu likwidacji serwitutów jego stan majątkowy zmniejszył się. W okresie międzywojennym wprowadził w swych majątkach liczne innowacje, m.in. rozwinął hodowlę szlachetniejszych odmian owiec i wybudował nowoczesny młyn parowy.
  • Henryk Broel-Plater hr. Ziemianinin. właściciel majątków Bliżyn (12 152 ha), Niekłań Wielki (22 485 ha) i Błaszków (10 685 ha) oraz licznych zakładów przemysłowych położonych w jego dobrach, m.in. stalowni z odlewnią w Bliżynie i huty w Stąporkowie. Działacz LN i SD-N. Przed 1 wojną świat, wspierał działalność zgromadzeń bezhabitowych w Radomskiem.
  • Juliusz Tarnowski hr. (1864-1917). Właściciel majątków Wielkie Końskie
(13 494 ha) i Piła (9 250 ha). Działacz gospodarczy i społeczny w Królestwie Pol
skim. Prezes RTR. Jeden z przywódców SPR. Po wybuchu I wojny świat, prezes KO pow. koneckiego i czł. KO guberni radomskiej (1914-15). Prezes GKR w Lublinie (1915-17) oraz prezes KR ziemi radomskiej i KR pow. koneckiego (1915-17). Prezes (1916-17) CTR w Warszawie. Był kandydatem do TRS.

W mieście powstała w listopadzie [1916] tzw. Rada Narodowa miejska, wskutek osobistych towarzyskich stosunków została rozbita, a nowe próby skonsolidowania dwóch odłamów życia towarzyskiego stworzyły nową grupę Grupę Pracy Narodowej. Grupa ta jest właściwie bez politycznego oblicza, opierać się chce w swoim założeniu na sferach mieszczaństwa tutejszego i pragnie te sfery wciągnąć w wir życia politycznego. Nic czynnego nie objawiła dotychczas i żadnego akcesu politycznego nie zgłosiła.
W masach, wśród ludu, nie ma żadnych agresywnych, dominujących wpływów politycznych. Łaknienie politycznego programu jest wielkie, otacza masę ludu mackami ciążenia ku czynom; jest tu więc pole na pracę polityczną ludową, demokratyczną w szerokim zakresie. Warunki socjalne, wysoki procent bezrolnych i małorolnych (42%), kompletny zastój ekonomiczny licznych tutaj zakładów fabrycznych i przedsiębiorstw, stwarza konieczność społecznego, programowego działania. A masę ludu są bez kierunku, bez żadnego wpływu, opuszczone, bierne. Z lekka podejmowana tu i ówdzie praca [Polskiego] Stronnictwa Ludowego, przez rozszerzanie i kolportaż publikacji dla ludu, miała wdzięczne pole.
Brak stałego kontaktu z centralizacją organizacji ludowych nie pozwala rozwijać i podtrzymywać lokalnych zamierzeń. Jedynie w punkcie Stąporkowa prowadzi się planową, organizacyjną pracę polityczną, przez Koło Niepodległościowe Centralnego Komitetu Narodowego.
W początkach miesiąca [stycznia 1917] rozmieszczono legionistów, po dwóch i więcej na gminę, w ogólnej liczbie 48 na werbunek Departamentu Wojskowego NKN. Ekwipunek tych żołnierzy, wyprawionych z Kamieńska, był niżej wszelkiej krytyki. Do pewnego stopnia nad tym ekwipunkiem opiekę roztoczyły koła Ligi Kobiet FS wiejskie i w Stąporkowie. Pod względem aprowizacyjnym zostają ci żołnierze absolutnie bez pomocy, ponieważ ludność aprowizuje się przeważnie za kartkami i jest w ścisłym stosunku do podziału żywności, przeto w niektórych gminach wytwarza się sytuacja tego rodzaju, że żołnierze ci, nie mając rządowych fasunków, nie mogą z wolnej ręki nic kupować. Od kompletnej głodówki ratuje inteligentne miejscom społeczeństwo.
W gminie Grodzisko legioniści zostali się na święta nawet bez chleba, dla legionistów z pobliskich gmin wilie urządzały koła Ligi Kobiet [PW]. Ze względów aprowizacyjnych – wszędzie prawie są ci legioniści niezadowoleni i skarżą się na brak opieki ze strony biura werbunkowego w powiecie, bo nawet żołd nie jest regularnie wypłacany.
Wszędzie, na wszystkich posterunkach są oni szpiegowani przez żandarmów austriackich, którzy ich kontrolują, gdzie chodzą, co mówią, czy werbują i obiecują pomoc w werbowaniu. W Stąporkowie wachmistrz c. i k. żandarmerii wyraził życzenie, że właściwie legioniści w jego rejonie powinni składać mu raporty. W Dobromierzu zdarzyły się wypadki jawnego szpiegowania działalności legionistów, w tym miejscu posterunek żandarmerii używa Żydów (pewną rodzinę, posiadającą tajny wyszynk).
W gminie Góry Mokre na urzędowaniu znajdują się Żydzi, plutonowy Izydor Walisz i żołnierz. Obydwaj utrzymują bardzo przyjazne stosunki z lokalnym posterunkiem c. i k. żandarmerii i wywierają bardzo ujemny wpływ na mieszkańców. W gminie Kamienna urzęduje dawny piłsudczyk, sierżant Stefan Gralewski (poeta), chwali się, że głód zmusza ludzi do zapisywania się i że on ma zapisanych paruset.

  • Stefan Gralewski, żołnierz I Brygady LP, jako aspirant oficerski, w randze sier
żanta, przydzielony do Biura Werbunkowego w Jędrzejowie (30.04.1915-14.01.1916).
Następnie z powrotem służył w I p.p. LP. Ranny, po pobycie w szpitalu przydzielony 25.09.1916 do posterunku werbunkowego w Końskich. Od 4.10.1916 pełnił funkcję z-cy oficera werbunkowego w Końskich, następnie d-ca posterunku werbunkowego w Kamiennej (pow. konecki).

Na ogól ludzie ci są politycznie zupełnie niewyrobieni i pochodzą z różnorodnych
formacji wojskowych – są to kucharze, sanitariusze, z technicznych oddziałów, ze
służby szpitalnej w Kamieńsku itp. Administracyjnie niewyszkoleni, nie wiedzą, co z sobą robić i w wielu już przypadkach składają podania o przydzielenie ich do pułków. W werbunku na ogół zajmują stanowisko rezerwowe, wyczekują rzekomo na enuncjacje [deklaracje rządowe] [Tymczasowej] Rady Stanu.
Pełniący obowiązki Komendanta Obwodu 5 – „Firlej”
Źródło: CAW, POW, t. 404. k. 68.

Jerzy Z. Pająk, Przemysław Wzorek
[w: Raporty Polskiej Organizacji Wojskowej. 
Okręg Kielecki i Radomski 1915 – 1918, 
opracowanie Jerzy Z. Pająk, Przemysław Wzorek, Kielce 2006]


Posłowie; taka retrospekcja

Jeżeli wytrwali Państwo w lekturze do końca materiałów źródłowych pozwolę sobie na parę słów na koniec.
Konecki epizod legionowy przedstawiałem wielokrotnie (niedługo minie 102 lata od tego wydarzenia) chociażby w artykule: Utarczka oddziału kawalerii strzeleckiej pod dowództwem Władysława Beliny Prażmowskiego z 5 pułkiem dragonów rosyjskich 5.09.1914 w Końskich. Zwalenie pomniczka cara Aleksandra II.
Wyrażam po raz kolejny zdziwienie brakiem pamiątkowej tablicy… Przedstawiam zatem kolejne dokumenty z lat 1915-17 nieco wyjaśniające kolejne epizody historii miasta i regionu.
Raporty… są trudną lekturą dla historyka amatora. Ale spotkają Państwo ciekawostki jak się to mówi co krok. A to: kulisy wyboru burmistrza Królikiewicza, organizację i opis obchodów uroczystości 3 Maja 1916 i wiele innych w tym „klimat tamtych dni”. Celowo nie włączyłem obszernych artykułów prasowych z epoki – przedstawię je oddzielnie; jak chociażby konecki epizod Legionu Puławskiego.

KW