Czarniecka Góra

Krótka historia drewnianego krzyża z tablicą, postawionego 3 maja 1916 roku

„Mahoniowe powietrze” było zdaje się głównym atutem przedwojennego uzdrowiska Czarniecka Góra.
Lasy Uzdrowiska w Czarnieckiej Górze. Wydawnictwo St. Gzelówny w Stąporkowie. AKROPOL Kraków. Pocztówka z okresu międzywojennego w zbiorach Krzysztofa Woźniaka.
[Mahoniowe powietrze to stary, współcześnie bardzo rzadko spotykany, żartobliwy frazeologizm oznaczający ‘powietrze świeże, czyste, orzeźwiające’ (notuje go Słownik języka polskiego PWN pod red. W. Doroszewskiego z lat 1958-1962)]
.

Moja Czarniecka Góra – Czarodziejska Góra 

W połowie lat 60. XX wieku państwo Kępscy z Częstochowy, przebywający na wypoczynku – letnisku w Czarnieckiej Górze zaprosili moją rodzinę, z którą byli wówczas zaprzyjaźnieni, do odwiedzin w willi w Czarnieckiej Górze. 

Dwukrotne wizyty w tej miejscowości wywarły na mnie tak duże wrażenie, że pozostały pamięci jako niezapomniane. Było sporo elementów, które dzisiaj określiłbym mianem czarodziejskich, a może to tylko odezwała się tęsknota za młodością.

Jak zapamiętałem te dwie wizyty?

Zacznę od pięknej zabytkowej willi pamiętającej zapewne przełom XIX i XX wieku. Nie będę wymieniał nazwiska ówczesnych właścicieli, dodam, że rodzina ta jest związana z historią miejscowości i uzdrowiska Czarniecka Góra. Ponieważ wizyta była całodniowa otrzymaliśmy do dyspozycji pokój, w którym można było chwilę odpocząć.

Moją uwagę nastolatka wzbudziły (oprócz całego wyposażenia i umeblowania pokoju) książki ze złoconymi brzegami w okazałej biblioteczce, a wśród nich dwa albumy – okazało się z oryginalnymi fotografiami. Dziecięca ciekawość pokonała zasady dobrego wychowania. Wyjąłem je z biblioteczki i zacząłem przeglądać strony albumów. Zapamiętałem, że autentyczne fotografie w pięknej stonowanej sepii, wielkości podwójnej pocztówki, w większości dotyczyły rezydencji książąt Sanguszków na kresach i ich mieszkańców. Moje oględziny przerwał stanowczy protest taty, że nie wypada. Zawstydzony odłożyłem albumy na swoje miejsce i tak skończyła się moja znajomość z nimi. Z samej willi zapamiętałem portret „Czarnej damy”, który wisiał na półpiętrze (tak ją nazwałem w odróżnieniu od popularnej „Białej damy”). Była tajemnicza, wzbudzała lekkie zaniepokojenie…

Zaś na zewnątrz willi, na ganku odkryłem kilka wyrzuconych zdaje się mebli, wśród których jak mi tata wytłumaczył znajdowała się drewniana skrzynia – przedwojenna lodówka wykładana płatami lodu dla uzyskania żądanego efektu chłodzenia.

W pamięć wryły się również dwie piesze wycieczki – na nieco odległą Starą Górę i na Osicową Górę, a w zasadzie na hałdy pokopalniane. Zapamiętałem: na Starej Górze pozostałości rudy były koloru siwego, natomiast na hałdach Osicowej Góry – koloru wiśniowego. Można było odnaleźć w nich odciski prastarej fauny i flory: skrzemieniałe drewno i pancerzyki łodzików (?). Dekady później woziłem kilkakrotnie te fragmenty rudy na giełdę minerałów do Kielc – nie zostały rozpoznane, a może nie natrafiłem na ludzi z pasją?

Podobną niezapomnianą wizytę w Czarnieckiej Górze odbyłem pięć dekad później na zaproszenie serdecznego kolegi Czesława. Wielogodzinne zwiedzanie kurortu rozbudziło wyobraźnię. Obrazy międzywojennego uzdrowiska same cisnęły się do opisania: teatr, taneczna scena obrotowa, fordanserki, fordanserzy, przepiękne: istniejące i nieistniejące wille, ciuchcia do Piekła (skałek k. Niekłania), wreszcie przystanek kolejowy Mysie Górki… Wszystko to znajdę zapewne w długo oczekiwanej (od co najmniej dekady?) książce fascynatów historii regionalnej pp. Stanisława i Czesława Nowaków.

Krótka historia drewnianego krzyża postawionego w Czarnieckiej Górze 3 maja 1916 roku

  • Ówczesna relacja prasowa „Gazety Radomskiej” uroczystości 3 Maja w Czarnej – Czarnieckiej Górze – Stąporkowie i raporty oficera biura werbunkowego ochotników do legionów:

„Raport 

oficera werbunkowego na obwód konecki

za czas od 1 czerwca do 30 czerwca 1916 r.

W okresie sprawozdawczym zgłosiło się 2 ochotników, których odesłałem do C.B.R. [Centralne Biuro Werbunkowe] w Piotrkowie. Paru deklarantów do legionów w ostatniej chwili się wycofało, a to ze względu na rosyjska ofensywę [podkreślone w rękopisie], która obecnie bardzo poważnie krzyżuje nasza prace. Szereg sukcesów tej ofensywy, a usilnie przez … moskiewskich wyolbrzymiana ofensywa do niebywałych rozmiarów, spowodowała nieomal ogólna stagnacje pośród … w naszą stronę ludzi. A do jakich rozmiarów doszedł cynizm i zuchwałości rosyjskich agentów świadczą następujące fakty:

Z 2 na 3 b.m. [czerwca] porąbano w Stąporkowie (ściśle mówiąc na drodze do Czarnieckiej Góry) tablicę na pamiątkę 3 Maja, przybitą do krzyża pamiątkowego, postawionego i poświęconego też w dniu 3 maja. 

W Końskich jeden z warchołów moskiewskich publicznie na ulicy wymyślał:

,Te Polaki – to złodzieje. Kanalie’ itd.

A już o sukcesach rosyjskich – to wprost horrendalne … wieści. w atmosferze podobnej – praca się urywa…

W magistracie koneckim, po wyjeździe rządowego komisarza wykryto brzydka aferę podrabiania paszportów…

Marian Stecki”.

[W: Archiwum Narodowe w Krakowie. Nr zespołu 29/530/0/2.6/329 – „Raporty i korespondencja z placówką werbunkową w Końskich. Raport do Departamentu Wojskowego N.K.N. Centralne Biuro Werbunkowe w Piotrkowie”. Autor raportu Marian Stecki]

  • Relacja prasowa „Gazety Radomskiej”

„Gmina Duraczów.

W Duraczowie zorganizował się Komitet obchodu rocznicy konstytucji 3 maja, który zajął się urządzeniem uroczystości w należących do tej gminy osadach: Czarnej, Czarnieckiej Górze i Stąporkowie. Uroczystość odbyła się według następującego programu: We środę dnia 3 bm. [maja] o godz. 9 rano wyruszył ze Stąporkowa pochód młodzieży trzech szkół ludowych w okolicy do kościoła w Czarnej. Na czele pochodu kroczyła drużyna skautowa ze sztandarem polskim. O godz. 10 odbyło się w kościele w Czarnej uroczyste nabożeństwo, po którym uformował się ogólny pochód narodowy przy udziale 5 szkół ludowych i publiczności i ze sztandarami udał się na miejsce ustawienia krzyża z pamiątkową tablicą na Czarnej Górze [sic! Czarnieckiej Górze]. Poświęcenia krzyża dokonał ks. Malinowski, po czym młodzież szkolna zasadziła trzy drzewka. Spod krzyża przemówił p. E. Zalewski. Następnie

odśpiewano pieśni patriotyczne, po czym wrócono w pochodzie do Stąporkowa.

Dalszy ciąg uroczystości odbył się w niedzielę dn. 7 maja. W sali teatralnej na Czarnej Górze [sic! Czarnieckiej Górze] odbyło się przedstawienie amatorskie, na które się złożyły: obrazek sceniczny Jadwigi z Łobzowa pt. „Kto idzie?”, 3 akt. „Wesela” Wyspiańskiego, Śpiewy i deklamacje

Dodać należy, że przez kilka dni odbywała się w kilkunastu osadach publiczna sprzedaż nalepek i broszur o konstytucji majowej, która cieszyła się wielkim powodzeniem. Dochód ze sprze
dały, przeznaczony na dar szkolny wyniesie kilkaset koron.    

K. R.”

[W: „Gazeta Radomska” nr 103, z dnia 13 maja 1916]

  • Raport oficera werbunkowego

„W nocy ze środy na czwartek, tj. z 11 na 12 bm. [czerwca] dokonano aktu świętokradztwa. Na Czarnieckiej Górze pod Stąporkowem postawiono na pamiątkę 3 Maja krzyż z tablicą u dołu, na której był wyrzeźbiony orzeł i napis gwoździami[?]: 

,Na pamiątkę 3 Maja’.

Otóż niewiadomy sprawca podszedł do ogrodzonego krzyża i siekierą porąbał tablicę. Zaznaczyć należy,, że jeszcze przed 3 maja mówiono, że o ile krzyż stanie na miejscu chłopskim to będzie wrzucony do wody. Krzyż postawiono na gruncie hr. Tarnowskiego, poświęcenia dokonał miejscowy proboszcz [z Czarnej]. A jednak tablicę porąbano, a ponieważ orzeł był oparty o sam krzyż, przeto ograniczono się do zestrugania orła, choć [niecz.] snadź uszkodzenie samego krzyża. Śledztwo wkrótce. Komendant żandarmerii koneckiej obiecał b. energicznie przeciwko temu wystąpić…”

[W: Archiwum Narodowe w Krakowie. Nr zespołu 29/530/0/2.6/329 – „Raporty i korespondencja z placówką werbunkową w Końskich. Raport do Departamentu Wojskowego N.K.N. Centralne Biuro Werbunkowe w Piotrkowie”. Autor raportu]

  • Relacja prasowa „Gazety Radomskiej”

„Stąporków w czerwcu.

Dnia 22 czerwca zdarzył się u nas smutny wypadek. Oto, nie wyśledzony dotychczas zbrodniarz porąbał siekierą pamiątkową tablicę na krzyżu postawionym w dniu 3 maja r. b.

Krzyż i tablica były poświęcone przez miejscowego proboszcza z Czarnej, więc wypadek ten, jako zbrodnia świętokradztwa, wzburzył całą okolicę.

Jest niewątpliwie pośrednim, czy bezpośrednim dziełem rosyjskich konfidentów, których wiejscy tutaj znają, a którzy jakoś dotychczas bezkarnie grasują w naszej okolicy, siejąc w biernych masach strach przed powrotem moskali, rozpijając wódką w legalnych i nielegalnych szynkowniach słabe i biedne jednostki z ludu, szerząc tą drogą zgniliznę moralną paraliżują pracę kulturalną, w tak bardzo zaniedbanej pod tym względem miejscowości. Mamy jednak nadzieję, że świętokradczy wypadek z tablicą skłoni miejscowe władze okupacyjne do wyśledzenia zbrodniarzy i ukróci piekielną robotę tych spekulantów, urabiających własny Interes na ciemnocie i  złych skłonnościach tłumu.

Bieda dopiero teraz zaczyna tutaj dokuczać, wystąpiła, mimo wszelkich zaradczych środków ze strony aprowizacji miejscowej, nagle i zaczyna dokuczać tak strasznie, że niejednej rodzinie rozpacz już tylko pozostaje. Jest to zupełnie realny fakt, z którym należy się liczyć. Trzeba więc użyć wszelkich wpływów i środków, by tej nędzy zaradzić. Rzecz to ratunkowego komitetu powiatowego. Niestety są ludzie, którzy mając ziarno w stertach, a ziemniaki w dołach, wolą to wszystko po kryjomu drogo spekulantom sprzedać, niźli po cenie normalnej oddać aprowizacji. Ludzie bez serc i bez sumienia, nie zdają sobie sprawy, że historia nazwisku i fakty notuje.

Z pewnych miejsc, gdzie aprowizacja może otrzymać jeszcze ziarno, po kryjomu się ono wywozi przez spekulantów, płacach  25 rb. za  korzec  żyta.

Z prawdziwym uznaniem natomiast
 zanotować należy fakt, że kwestia ogólno
krajowa na głodne dzieci, zorganizowana
 przez grono panien w parafii niekłańskiej,
 w dzień zielonych świątek, kwesta wśród
 potrzebujących pomocy na wsiach biednych
 dała 124 ruble. 

Z”.

[W: „Gazeta Radomska” nr 143, z dnia 4 lipca 1916]

Szukałem tego drewnianego krzyża w Czarnieckiej Górze – nie znalazłem, a pamięć o nim została na kartach historii.

Krzysztof Woźniak

P.S.

  1. Żartobliwie dodam, że doszukiwanie się jakichkolwiek analogii do aktualnych wydarzeń w skali makro może prowadzić na manowce historii.
  2. Laurka dla mojego starego komputera, który przeszedł na zasłużoną emeryturę.

Minęło 15 lat aktywności strony konskie.org.pl (powstała w roku 2009). Prawie tysiąc artykułów, które zapewne podobały się Czytelnikom, powstały na starym komputerze iMac (powiększył kolekcję komputerów MAC – IIci, LC 475, 3G, 5G i iMac z 2009 roku). Od tego artykułu jestem użytkownikiem nowego iMaca i mam wrażenie, że nowe artykuły będą równie dobre, lub nawet lepsze.

Czarniecka Góra – karta pocztowa z lipca 1937 r. Foto. Antoni Borowiec. Pocztówka w zbiorach Krzysztofa Woźniaka.