We wszystkich źródłach historycznych dotyczących powstania Czarnieckiej Góry pojawia się wzmianka, że łódzki lekarz, dr Michał Misiewicz, doceniając walory przyrodnicze okolicy, wykupił kilkanaście hektarów lasów od hrabiego Tarnowskiego, dając początek Czarnieckiej Górze – słynnemu przedwojennemu uzdrowisku. Jednak analiza dostępnych dokumentów i relacji historycznych ukazuje, że początki uzdrowiska były bardziej złożone, a jego historia skrywa mniej znane szczegóły.
W artykule Czesława Jankowskiego w „Kurjerze Warszawskim”, nr 214 z 5 sierpnia 1891, możemy poznać inną wersję wydarzeń od naocznego świadka powstającego wówczas uzdrowiska. Zaskakujące jest, że autor nie wspomina o rodzinie Tarnowskich, od których dr Misiewicz wykupił morgi lasów, ani o majątku Końskie Wielkie, natomiast wielokrotnie wspomina o rodzinie Platerów, zarządzającej sąsiednim majątkiem. Również o samej lokalizacji zakładów leczniczych nie mówi Lasek, Turzotka (dawne nazwy Czarnieckiej Góry), czy też Czarna, lecz wielokrotnie wspomina o Niekłaniu.
Autor artykułu przywołuje historię, w której łódzki lekarz dr Michał Misiewicz, szukając w imieniu spółki lekarskiej miejsca najbardziej odpowiedniego do założenia zakładu hydropatycznego, jadąc pociągiem relacji Ostrowiec–Koluszki, zatrzymał się w Niekłaniu w:
„lesie sosnowym, w szczerym, czystym sosnowym lesie” (Czesław Jankowski).
W niedalekim sąsiedztwie stacji kolejowej Niekłań doktor Misiewicz zauważył dom letniskowy należący do hr. Platera. Była to drewniana willa w stylu szwajcarskim, z werandami, balkonikami i licznymi pokojami. W porze letniej wypoczywali w nim goście Platerów, między innymi z Warszawy.
Sąsiedztwo pięknego lasu o żywicznym zapachu, z licznymi pagórkami, tuż naprzeciw niewielkiego dworca kolejowego, w pobliżu stawu i rzeczki oraz brak innych zabudowań sprawiły, że lekarz zaczął snuć plany budowy w tym miejscu swojego uzdrowiska. Miejsce tak bardzo spodobało się doktorowi Michałowi Misiewiczowi, że bezzwłocznie udał się do hrabiego Ludwika Platera, właściciela wspomnianej willi szwajcarskiej i dziedzica majątku Niekłań, aby wynegocjować kupno terenu pod planowany zakład hydropatyczny. Według relacji sam hr. Plater nie był przychylny pomysłowi Misiewicza, ale ostatecznie zdecydował się wydzierżawić łódzkiemu lekarzowi kilkanaście morgów lasu wraz ze swoim domem letniskowym w stylu szwajcarskim.
Redaktor „Kurjera Warszawskiego”, pisząc o lokalizacji miejsca, w którym znajdował się pierwszy zakład leczniczy dr. Misiewicza, wspomina o sąsiedztwie stacji kolejowej, stawu i rzeki oraz góry Babiej, a te opisy jeszcze bardziej oddalają nas od Czarnieckiej Góry. W roku 1891, w którym powstał artykuł, opisywana poniżej stacja kolejowa to bez wątpienia stacja Niekłań, współcześnie stacja Stąporków.
„Lasy tymczasem niekłańskie, opodal fabryki, przecięła linia kolei Ostrowiec–Koluszki. Dworzec stacyjny stanął na samym skraju pięknej ławy sosnowego lasu, tuż w pobliżu stawu, przez który rzeczka przepływa, w okolicy malowniczej obfitością zieleni i pagórków oraz zdrowej niezaprzeczenie obfitością leśnej żywicy” (Cz. Jankowski)
Wymieniona fabryka, to odlewnia w Nieborowie, a staw, o którym wspomina autor, to Staw Nieborów – znajdował się pomiędzy odlewnią a stacją Niekłań (staw obecnie nie istnieje). Pensjonaty doktora Michała Misiewicza tworzące zakład wodoleczniczy stały więc na terenie dzisiejszego Stąporkowa. Wówczas okolice, z racji sąsiedztwa stacji kolejowej i majątku, w którym się znajdowały, nazywano Niekłaniem (nie należy go mylić z miejscowościami: Niekłaniem Wielkim oraz Niekłaniem Małym). Również po przyjrzeniu się popularnej rycinie z 1891 roku, przedstawiającej zakład wodoleczniczy doktora Michała Misiewicza z podpisem „Niekłań”, w tle można dostrzec budynek stacji kolejowej, znajdującej się obecnie w Stąporkowie.
Jak wyglądał niekłański zakład leczniczy? W kwietniu 1891 roku, na północ od budynku dworcowego stacji Niekłań, na skraju lasu wydzierżawionego od Platerów, wybudowano kosztem doktora niewielki, drewniany budynek zakładu hydropatycznego. Budynek stał na wzniesieniu, był skromnie, lecz starannie urządzony. W jednej części mieszkał doktor Michał Misiewicz z rodziną, w drugiej znajdowały się łazienki z bogatym i nowoczesnym wyposażeniem, urządzenia hydropatyczne, sala do gimnastyki, gabinet doktora oraz kilka pokojów dla pacjentów wymagających opieki. Obie części były połączone przestronną werandą, w której jadano posiłki. Weranda stanowiła również miejsce spotkań i wypoczynku dla pensjonariuszy.
W pobliżu zakładu hydropatycznego, w odległości pięciu minut spacerem, na wzgórzu stał wspomniany wcześniej budynek w stylu szwajcarskim, wybudowany jeszcze przez hr. Platera. Doktor Misiewicz wynajmował w nim pokoje i mieszkania dla kuracjuszy. Budynki otaczał las, z wytyczonymi przez nowego właściciela ścieżkami. Wszystkie alejki miały oznaczenia między innymi wysokości nad poziomem morza i różnicy poziomu, dzięki czemu można było prowadzić skutecznie kurację „Terrain-kur” po raz pierwszy w kraju zastosowaną właśnie w Niekłaniu. Urządzono tam również małe jeziorko nazywane „Leśnym Okiem”. Niekłański zakład leczniczy nie wyróżniał się niczym szczególnym w porównaniu do popularnych wówczas uzdrowisk, zwłaszcza oferowanymi atrakcjami, których nie było zbyt wiele. Charakteryzował się jednak bardzo dobrą opieką medyczną oraz gościnnością doktora i jego żony.
Pacjenci dzień zaczynali od zabiegów, a obiady i kolacje, przygotowane pod nadzorem Bronisławy Misiewiczowej, żony doktora, spożywano wspólnie. Doktor Misiewicz pilnował zabiegów, gimnastyki, masażów, spisywał diety dla pacjentów, a nawet towarzyszył kuracjuszom podczas wypoczynku i spacerów. Czas wolny spędzano na rozmowach, czytaniu gazet, graniu w karty, spacerach po okolicznych lasach, obserwowaniu przyrody czy podziwianiu, jak synowie hrabiego z niekłańskiego dworu konno przemierzali pobliskie lasy.
Pomysł doktora, aby na początku zadbać o medyczne wyposażenie ośrodka, a nie o budowę restauracji czy sal koncertowych, przysłużył się jeszcze bardziej do rozsławienia majątku Niekłań nie tylko jako okolicy znanej z zakładów przemysłowych rodziny Platerów, ale również nowopowstałego zakładu hydropatycznego, gdzie stały nadzór medyczny i odpowiadanie na potrzeby pacjentów było priorytetem.
Co skłoniło doktora Michała Misiewicza do przeniesienia swojego zakładu leczniczego z terenów przy stacji Niekłań o ponad 3,5 km do lasów hr. Tarnowskiego w tak krótkim czasie? Być może podczas zwiedzania okolic Stąporkowa odkrył miejsce, które bardziej mu odpowiadało i postanowił stworzyć nowe uzdrowisko od podstaw. W maju 1892 roku w prasie ukazał się artykuł, w którym dr Misiewicz informował o badaniach źródła w pobliżu swojego zakładu wodoleczniczego, prowadzonych przez M. Nenckiego. Niedługo później, w czerwcu tego samego roku, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przyznało koncesję na utworzenie stacji klimatycznej leśno-górskiej w Czarnieckiej Górze. W ciągu kolejnego roku w nowej lokalizacji powstawały budynki przeznaczone dla pacjentów: łazienki, pijalnia wód, nowy pensjonat leczniczy oraz budynek z kuchnią rytualną dla osób wyznania mojżeszowego. Sezon uzdrowiskowy rozpoczął się 15 maja 1893 roku wraz z uroczystym otwarciem nowo wybudowanego zakładu leczniczego.
Podsumowując wątek relokacji zakładów leczniczych, jednym z kluczowych powodów przeniesienia uzdrowiska z Niekłania do Czarnieckiej Góry mogło być właśnie odkrycie źródła wody o niezwykłych właściwościach. Zarówno kuracjusze, jak i miejscowi przypisywali tej wodzie niemalże cudowne działanie, co niewątpliwie podnosiło atrakcyjność nowej lokalizacji. Samo źródło nazwano Źródłem św. Stefana, w późniejszych latach znanym jako Sercówka lub Źródło Stefan. Wbrew informacjom pojawiającym się w niektórych publikacjach nazwa źródełka nie ma związku z teściem doktora Misiewicza – ojciec Bronisławy Misiewicz, żony doktora, nazywał się Antoni Piaszczyński. Przez pewien czas zakład hydropatyczny w Niekłaniu oraz zdrojowisko w Czarnieckiej Górze funkcjonowały równolegle, umożliwiając przyjęcie większej liczby kuracjuszy i ukończenie budowy wszystkich obiektów nowego zakładu przyrodoleczniczego w Czarnieckiej Górze.
Misiewicz intensywnie promował swoje nowe uzdrowisko i jego walory w prasie oraz artykułach medycznych, co przyciągnęło pierwszych pensjonariuszy i w szybkim tempie rozsławiło zakłady lecznicze. Uzdrowisko w Niekłaniu stanowiło zatem jedynie krótki epizod w historii Czarnieckiej Góry, Stąporkowa i samego Niekłania. Niestety po budynkach pierwszego zakładu leczniczego, znajdującego na terenie obecnej gminy Stąporków, nie zachowały się do dziś żadne ślady. Doktor Michał Misiewicz był pionierem w odkrywaniu uzdrowiskowych walorów okolicy i inicjatorem budowy zakładów leczniczych na tych terenach. Z ogromnym zaangażowaniem dbał o każdy szczegół wyposażenia swojego sanatorium. Niestety, nie doczekał pełnego rozkwitu uzdrowiska – zmarł 30 marca 1900 roku, mając zaledwie 46 lat, zarażony przez jednego ze swoich pacjentów. Po jego śmierci rozbudowę Czarnieckiej Góry kontynuowali spadkobiercy doktora pod czujnym okiem jego żony, Bronisławy Misiewicz. Sama doktorowa zmarła kilka lat po swoim mężu, lecz zakłady lecznicze pozostały w rękach rodziny Misiewiczów aż do lat 30. XX wieku.
Mateusz Zawada
Stąporkowianin, regionalista, pasjonat historii swojego miasta. Od 2016 roku prowadzi stronę „Miasto Stąporków – nasza historia” w mediach społecznościowych, gdzie popularyzuje lokalne dzieje poprzez artykuły, fotografie i ciekawostki. Jego celem jest dalsze odkrywanie przeszłości Stąporkowa i okolicy, tworzenie trójwymiarowych modeli dawnych obiektów i dokumentowanie współczesnych zmian dla przyszłych pokoleń.
Źródła:
„Kurjer Warszawski”, nr 214 z dnia 5 sierpnia 1891.
„Kurjer Codzienny”, nr 218 z dnia 9 sierpnia 1891.
„Kurjer Codzienny”, nr 135 z dnia 16 maja 1892.
„Przegląd Tygodniowy Życia Społecznego, Literatury i Sztuki”, nr 23 z dnia 10 czerwca 1893.
„Józefa Ungra Kalendarz Warszawski Popularno-Naukowy” na Rok zwyczajny 1895″.
„Ziarno – pismo ilustrowane, poświęcone sprawom społecznym, politycznym, ekonomicznym i literackim”, nr 28 z dnia 13 lipca 1899.
Mateusz Zawada, „Czy na terenie Stąporkowa mogło powstać Sanatorium?”. 2022.