Końskie w okresie dwudziestolecia międzywojennego nie posiadało stałego garnizonu. Miało tylko dwie wojskowe instytucje: Powiatową (Rejonową) Komendę Uzupełnień i Obóz Ćwiczebny Barycz, dawny letni rosyjski obóz wojskowy „Gołofiej”. Grupowano na nim pod koniec XIX w. na letnich ćwiczeniach najmniej korpus wojska, po odzyskaniu niepodległości utracił dawną nazwę i rangę: odbywały się na nim sporadyczne ćwiczenia większych zgrupowań wojska, a corocznie przebywali tu tylko kursanci Szkoły Podchorążych rezerwy Częstochowskiej 7 DP, którzy w czasie wolnym od służby chętnie włączali się w sportowe, kulturalne, towarzyskie i erotyczne życie naszego miasta. Rzadziej przebywały na Baryczy większe oddziały wojska, jak np. 74 Górnośląski pp z Lublińca. Latem 1939 r. przebywała tu 10 Brygada Pancerno-Motorowa, a jesienią 1939 r. – miał rozpocząć szkolenie na Baryczy jeden z pułków Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej, lecz wcześniej musiał pójść na wojnę.
A bez rozgłosu ćwiczyli na Baryczy żydowscy „haluce” (kandydaci na osadników w palestyńskich kibucach), ubrani w uniformy koloru piaskowego, podobne do mundurów Afrika Korps gen. Erwina Rommla z II Wojny Światowej. Przed wyjazdem do Palestyny przechodzili tu ci „haluce” wszechstronne szkolenie wojskowe, by mogli się obronić przed napadami palestyńskich Arabów na ich kibuce. Ciekaw jestem, czy ktoś w Izraelu pamięta, że ci „haluce” szkoleni na Baryczy, łącznie z 3 tysiącami żołnierzy i podoficerów, którym gen. Władysław Anders pozwolił „zdezerterować” w Palestynie, tworzyli fundament izraelskiej armii, dziś jednej z najlepszych na świecie…