
Historia odcisnęła bolesne piętno na położonej w głębi lasu maleńkiej wsi Gałki (gm. Gielniów). Dzień powszedni, jak w niewielu innych polskich wsiach przeplata się tutaj z okupacyjną przeszłością. Wystarczy zajrzeć do pierwszego z brzegu gospodarstwa, żeby usłyszeć opowieść o pacyfikacji w 1940 roku. Tutaj każda rodzina straciła w kwietniu tamtego roku kilku mężczyzn. Tutaj, nazwiska wypisane w kapliczce stojącej w centrum wsi, żyją do dziś. Potomkowie rodziny Cieślaków, Sokołowskich, Wójcików i wielu innych rozstrzelanych na podradomskim Firleju i w gałeckim lesie, mieszkają tam, gdzie spłonęły domy ich ojców i dziadków.


Zginęli, bo nie zdradzili
W publikacjach poświęconych działalności oddziału majora Hubala, i tzw. „hubalowskim pacyfikacjom” za kanon przyjęte jest stwierdzenie, że mieszkańcy spacyfikowanych wsi zginęli „za pomoc udzieloną oddziałowi”. Trudno spierać się z tym twierdzeniem, jednak głównym powodem wyroku, jaki zapadł na te wsie, było to, że nikt z ich mieszkańców nie poszedł na współpracę – kolaborację z niemieckimi władzami okupacyjnymi. Dzięki temu, oddział w miarę bezpiecznie spędził sześć tygodni w leśnej wsi. To nie pomoc Hubalowi, ale wierność Polsce była głównym powodem wyroku, jaki zapadł na chłopów z Gałek, Mechlina i Gielniowa.


Mieszkańcy Gałek czczą pamięć bliskich
Jak co roku, w ostatnią niedzielę lipca, na polanie, na której rozstrzelano 12 mieszkańców Gałek, przy ich zbiorowej (wojennej) mogile odbyła się uroczysta msza koncelebrowana przez proboszcza parafii Gielniów, ks. kan. Kazimierza Okrutnego. Homilię wygłosił wikariusz ks. Stanisław Obratański.
W uroczystej mszy poza mieszkańcami Gałek i uczestnikami rajdu konnego brał również udział poczet sztandarowy 72 Pułku AK, Okręg Radom, koło w Przysusze.
Staraniem uczestników marszu konnego szlakiem majora Hubala u stóp mogiły wmurowana został płyta poświęcona 48 mieszkańcom Gałek rozstrzelanym na Firleju w dniach 4. kwietnia i 12. rozstrzelanym 11 kwietnia 1940 roku w gałeckim lesie. Aktu poświęcenia dokonał ks. Piotr Stempień, pracujący w misji katolickiej w Brazylii.
Fundatorami pomnika przy mogile pomordowanych mieszkańców Gałek są:
Stowarzyszenie Ułanów im. OWWP majora Hubala z Poświętnego, Stowarzyszenie Kawalerii w barwach 11. Pułku Ułanów Legionowych z Radomska, Szwadron 11. Pułku Ułanów Legionowych z Radomia, 13 Pułku Ułanów Wileńskich z Kielc.


Ułani hubalczykom
Nie jest to pierwszy pomnik jakim Stowarzyszenie Ułanów im. OWWP majora Hubala upamiętniło historię regionu:
- W 2012 roku w Karolinowie, w miejscu gdzie znajdowała się gajówka gajowego Michała Różańskiego.
- W 2013 roku wybudowali pomnik przy gajówce Ceteń, gajowego Tomasza Chachuły, niedaleko Poświętnego.


Bezimienna mogiła hubalczyka
Nieopodal mogiły chłopów z Gałek, znajduje się w lesie samotna wojenna mogiła. W tym miejscu pochowany został 13 marca 1940 roku żołnierz majora Hubala, Kazimierz Kubacki. Do tej pory była to bezimienna mogiła. Z inicjatywy Środowiska „Hubalczycy” i wójta gminy Gielniów Władysława Czarneckiego, umieszczono na niej tabliczkę z inskrypcją: Kazimierz Kubacki, żołnierz OWWP majora Hubala, żył lat 23. Cześć jego pamięci.