Gałki, tragiczny poranek 11 kwietnia 1940 roku

30 marca 1940 roku o świcie Niemcy okrążyli Gałki Gielniowskie…
wspominała Bronisława Cieślak, z domu Sokołowska.
Foto. Jacek Lombarski

Na rozkaz SS – Gruppenführera Fritza Katzmanna, dowódcy SS i policji dystryktu radomskiego, po północy 30 marca 1940 roku w kierunku Przysuchy wyruszyły dwa pododdziały policji. Jeden z nich skierował się do Huciska, gdzie został rozgromiony przez stacjonujący tam Oddział Wydzielony Wojska Polskiego majora Hubala. Drugi otoczył wieś Gałki Gielniowskie.

30 marca 1940 roku o świcie Niemcy okrążyli Gałki Gielniowskie – wspominała Bronisława Cieślak, z domu Sokołowska.
– Najpierw ostrzelali wieś, następnie zaczęli dobijać się do domów. Wyciągali chłopów z łóżek i wpychali do stodoły stojącej pośrodku wsi. Przyprowadzili z sąsiedniej wsi Mechlin 23 chłopów. Wprowadzili ich do tej samej stodoły. Za chłopami z Mechlina biegły żony z różańcami. Podawały ubrania, jedzenie. Niemiec odpowiadał, że to niepotrzebne. Zaczął się płacz. Niemcy wyprowadzili chłopów ze stodoły, ustawili ich czwórkami i przez pola doprowadzili ich do Gielniowa, do samochodów. Wszystkich zawieźli do więzienia w Radomiu. Wraz z chłopami zabrana była do więzienia w Radomiu nauczycielka, która uczyła dzieci w szkole w Gałkach. Widziała jak ich mordowali i bili podczas przesłuchań.
4 kwietnia wszystkich przewieźli samochodami do miejscowości Firlej za Radomiem. Tam ich rozstrzelano. Nie wiemy, w którym grobie ich zakopano.
W dniu 11 kwietnia 1940 roku Niemcy ponownie okrążyli naszą wieś. Zastali w domach i zabrali 12. chłopców i mężczyzn w wieku od 14. do 60. lat. Wszystkich wyprowadzili za wieś, związali jednym sznurem i zastrzelili. Wszystkich zakopali, że nawet nie było widać. Następnie spalili całą wieś doszczętnie; nawet mury porozwalali granatami.

Msza polowa w miejscu śmierci mieszkańców Gałek, 2016.
W tym roku koncelebrowali ją ksiądz kanonik Adam Kuc, proboszcz parafii Mniszek,
były mieszkaniec Gałek i wikariusz z parafii Gielniów, ks. Tomasz Nobis.
Foto. Jacek Lombarski.

Bezpośredni sprawca tej zbrodni, Fritz Katzmann, nie odpowiedział za nią przed Trybunałem. Ukrył się na wyspie Fehmarn pod nazwiskiem Bruno Albrecht. Planowaną ucieczkę do Argentyny uniemożliwiła mu ciężka choroba. W 1953 wyjawił swoje nazwisko pielęgniarce, która zdradziła tę tajemnicę dopiero po jego śmierci. Pracował w zakładach obróbki drewna, ostatnie dwa lata swojego życia spędził z rodziną w Darmstadt.

Kawalerzyści ze Stowarzyszenia Ułanów im. OWWP mjr Hubala z Poświętnego wraz z pułkownikiem Marianem Zachem i Marcinem Szymańskim i 11. Pułku Ułanów Legionowych z Radomska, motocykliści Rajdu Katyńskiego, Poczet Sztandarowy 72 pp. AK z Przysuchy.
Foto. Jacek Lombarski.

Miejsce rozstrzelania mieszkańców Gałek odnaleziono po wojnie i przeniesiono ich prochy na cmentarz w Gielniowie.
W miejscu ich śmierci od wielu lat odprawiana jest msza polowa. W tym roku koncelebrowali ją ksiądz kanonik Adam Kuc, proboszcz parafii Mniszek, były mieszkaniec Gałek i wikariusz z parafii Gielniów, ks. Tomasz Nobis. Historię tamtych dni przypomniał w krótkich słowach wójt Gminy Gielniów Władysław Czarnecki, a Marcin Wójcik odczytał apel poległych.

Gałki, uczestnicy mszy polowej.
Foto. Jacek Lombarski.

W mszy, obok mieszkańców okolicznych wsi, uczestniczyli kawalerzyści ze Stowarzyszenia Ułanów im. OWWP mjr Hubala z Poświętnego wraz z pułkownikiem Marianem Zachem i Marcinem Szymańskim i 11. Pułku Ułanów Legionowych z Radomska, poczet sztandarowy 72 pp. AK z Przysuchy, GRH z Ketliny koło Radomska, przedstawiciele Stowarzyszenia Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński i harcerze z Przysuchy. Obydwa stowarzyszenia kawaleryjskie są fundatorami odsłoniętego w 2014 roku epitafium z nazwiskami rozstrzelanych mieszkańców Gałek ustawionego obok mogiły w gałeckim lesie.
Organizatorem corocznej mszy polowej w intencji pomordowanych mieszkańców Gałek i Mechlina jest Urząd Gminy Gielniów i wójt gminy Marian Czarnecki. Słowa podziękowanie w imieniu rodzin ofiar niemieckiej zbrodni powiedziała Aneta Wójcik.

Jacek Lombarski

Oprawę muzyczną mszy zapewnił dr Krzysztof Iwańczuk.
Foto. Jacek Lombarski.
Gospodarz gminy Gielniów Władysław Czarnecki.
Foto. Jacek Lombarski.
Złożenie kwiatów od Urzędu Gminy i harcerzy z Przysuchy.
Foto. Jacek Lombarski.