Z Aleksandrem Cybulskim spotkałem się pierwszy raz w połowie lat 80. W sobotę, tuż przed świętem zmarłych w drzwiach domu mojego teścia Władysława Wudarczyka,stanął wysoki, szczupły starszy pan. Sylwetka zdradzała silnego, dobrze zbudowanego mężczyznę. Gość przedstawił się w progu:
Nazywam się Aleksander Cybulski, jestem synem Mikołaja Cybulskiego, leśniczego, który tutaj kiedyś rezydował. Tu w Węgrzynie w czasach zaborów mieszkał w leśniczówce i zajmował się gospodarką leśną. Ojciec opowiadał mi o tych czasach i o mogile mojego dziadka – Jana Aleksandra Cybulskiego. Mam już swój wiek, a chciałem przed śmiercią odwiedzić grób dziadka w Radoszycach. Do was trafiłem, bo miałem adres i nazwisko, wiem, że pański ojciec był gajowym w tym rejonie pracował z moim ojcem.
Zaprosiliśmy gościa do stołu, przy herbacie popłynęły opowieści i wspomnienia. Najpierw opowiedział o swoim dziadku, który podczas zrywu niepodległościowego z 1863 roku walczył w Powstaniu Styczniowym. W rodzinie pieczołowicie przechowywano pamiątki po Janie Aleksandrze. Niestety szczegółów dotyczących samego udziału w walkach swojego dziadka oraz w jakich oddziałach służył – nie pamiętał. Nasz gość opowiedział trochę o sobie. Okazał się być przedwojennym nauczycielem. Czasy wojny to były złe dni. Los nie obszedł się łaskawie z Aleksandrem Cybulskim. Już w październiku 1939 roku został aresztowany przez gestapo i aż do wyzwolenia przebywał w obozach koncentracyjnych, w różnych miejscach. Wiele jego opowieści o życiu w obozie, czy też losach wojennych jego rodziny zatarło się w mojej pamięci ale do dzisiaj pamiętam dokładnie opowieść jak został aresztowany:
W pierwszych dniach października 1939 roku w niedzielę żona przygotowała na obiad rosół z kury. Zjadłem dwa pełne talerze i prawie całego kurczaka. Zażartowałem do żony, że teraz mogę nie jeść cały tydzień, tak się najadłem. Niestety mój żart spełnił się co do joty. Kilka godzin po obiedzie do domu wpadło gestapo i zostałem aresztowany. Cały tydzień nie dostałem nic do jedzenia. Prawdopodobnie jak wielu innych, aresztowanych w takich samych okolicznościach przeznaczony byłem do rozstrzelania. Jednak Bóg chciał inaczej i trafiłem do obozu koncentracyjnego, ale to już inna historia. Może opowiem następnym razem…
Po odwiedzinach na cmentarzu w Radoszycach i odnalezieniu grobu dziadka, okazało się, że mogiła wymaga odnowienia. Pomogliśmy wykonać cokół a na płycie nagrobnej został umieszczony napis:
JAN CYBULSKI
Z CYBULIC WIELKICH
24 VI 1839 – 24 VI 1916
ZESŁANIEC NA SYBERIĘ
POWSTANIEC 1863
Już nigdy nie zobaczyłem wnuka powstańca, zmarł w latach 90. Do dzisiaj żałuję, że nie spisałem wszystkich informacji przekazanych przez Aleksandra Cybulskiego. Po latach pamięć, tak jak napis na płycie zatarły się i pozostała pustka w głowie oraz goła płyta z bezimiennym grobem. Przypomniałem sobie o wizycie starszego pana przy okazji 1 listopada gdy przypadkowo trafiłem na mogiłę jego dziadka. Zacząłem poszukiwać informacji o Janie Aleksandrze oraz rodzinie tego powstańca. W latach 2006-07 nawiązałem kontakt panem Jerzym Kowalczykiem, historykiem, pasjonatem, który o Powstaniu Styczniowym w kieleckim wiedział prawie wszystko. Jego wiedza imponowała, znał wiele szczegółów potyczek, bitew czy nazwisk żołnierzy powstania. Prowadził również stronę internetową i blog o mogiłach powstańców styczniowych w województwie świętokrzyskim. Dzięki kontaktom z Panem Jerzym uzyskałem wiele ciekawych danych o Powstaniu Styczniowym w naszym regionie. Ciekawe było to, że historyk nie znał tej właśnie mogiły oraz historii Cybulskiego. Wnikliwie wziął się do pracy aby ustalić szczegóły. Przy tej okazji okazało się, że w Anglii żyje część rodziny z tej gałęzi Cybulskich. Od tej rodziny uzyskał informacje o Janie Aleksandrze:
Jan Aleksander Cybulski urodził się 7 maja 1839 roku, syn Feliksa Aleksandra Cybulskiego herbu Łada Apolonii z Fedorowiczów herbu Pobóg co potwierdza akt urodzenia nr 25 z 1839 r. sporządzony w kościele parafialnym w Kazuniu Polskim [na płycie podano błędną datę urodzenia]. Ród Cybulskich z Cybulic Wielkich, miejscowości położonej na obrzeżach Puszczy Kampinoskiej, której nazwa wywodzi się od właścicieli tych ziem – Cybulskich. Prawa własności do ziem posiadali już z dokumentów z roku 1440.
Jan Aleksander uczestniczył czynnie w powstaniu narodowym w 1863-1864 roku za co został uwięziony i skazany na osiedlenie tobolskiej guberni. Przebywał tam 20 lat do 10 maja 1884 roku. Mieszkał w Wielkiej Tochcie, gmina Judińsk w okręgu Kaińskim. Tam wstąpił w związek małżeński z Agrypiną Stiepanowną Dilkową, z którą miał dwoje dzieci: syna Mikołaja i córkę Martę. Na mocy carskiego ukazu zwolniony, powrócił z całą rodziną do Warszawy. W roku 1885 w Warszawie zmarła mu żona Agrypina. Ożenił się powtórnie a po śmierci drugiej żony, przeniósł się do syna Mikołaja do Gąbina, a następnie do Węgrzyna obok Radoszyc. Jan Aleksander Cybulski zmarł w wieku 77 lat w Węgrzynie w dniu 24 czerwca 1916 roku i został pochowany na cmentarzu parafialnym w Radoszycach. Historia lubi się powtarzać w dziejach Cybulskich znajdziemy tego potwierdzenie: najmłodszy wnuk Aleksandra Cybulskiego – Marian Cybulski w 1940 roku został wywieziony przez Sowietów na Syberię.Trafił do kopalni miedzi w Karabaszu niedaleko zesłania swojego dziadka. Udało mu się przeżyć i wraz z armią generała Andersa wydostać się z ZSSR. (Źródło: www.powstanie1863.zsi.kielce.pl)
Syn Felixa Aleksandra i Apolonii Fedorowicz, właściciela części Cybulic Dużych, ur. 7.5.1839 w Cybulicach (ochrzczony w Kazuniu) został wyrokiem rosyjskiego sądu: …szlachcic Cybulski Jan został skazany na osiedlenie w okręgu Kaińskim guberni Tobolskiej i został zesłany na zsyłkę w transporcie nr 10 [www.genealogia.okiem.pl]
Jan Aleksander Cybulski został osadzony w Wielkiej Tochcie. Według spisu polskich przesiedleńców nr 107 guberni Tobolskiej: …Cybulski Jan Aleksandrowicz lat 53, jego syn Mikołaj nieprawnie urodzony z Agrypiny (Dilkowej) został usynowiony, córka Marfa, wrócili do rodziny 10.05.1884. [Zofia Strzyżewska, Zesłańcy Powstania Styczniowego z Królestwa Polskiego, AGAD]
Ułaskawiony ukazem carskim wrócił do Warszawy, ale nie odzyskał skonfiskowanego majątku. Po śmierci Agrypiny w Warszawie zamieszkał z drugą żoną i dziećmi na ul. Leopoldyny 35 (obecnie Emilii Plater). Zmarł w Radoszycach k. Kielc 24.06.1916 i jest pochowany na tamtejszym cmentarzu. Jan Aleksander Cybulski był w 12 pokoleniu w prostej linii potomkiem Aleksego Cybulskiego herbu Łada, właściciela Cybulic Większych, Małych i Czeczotek (na skraju puszczy Kampinoskiej). [Dokument syberyjski w posiadaniu rodziny. Rodzinne informacje genealogiczne.]
Przez lata próbowałem zainteresować tym tematem władze gminy Radoszyce. Potrzebna jest pomoc techniczna jak i fundusze w celu odnowy grobu – może położenia jakiejś granitowej płyty z trwałymi napisami. Być może teraz, kiedy Radoszyce odzyskały prawa miejskie, a i jest nowy Burmistrz, który jak widać prężnie prowadzi gminę, jest szansa zainteresować władze i uzyskać pomoc. Grobem zainteresowało się już Stowarzyszenie Historyczne Pasja z siedzibą w Wyszkowie i oddziałem Terenowym w Końskich. Gdyby udało się pozyskać jakieś fundusze, to pomoc w postaci prac obiecują ludzie z tego stowarzyszenia.
Pamiętajmy – „Tak jak dbamy o groby i pamięć żołnierzy wrześniowych czy też partyzantów,którzy zginęli za ojczyznę,powinniśmy zadbać o zapomniane groby bohaterów walczących we wcześniejszych zrywach niepodległościowych. Jesteśmy im to winni”.
Krzysztof Biłek