Tytuł artykułu może nie zachęcać do lektury. Ja natomiast gorąco namawiam do zapoznania się z tekstem.
To fascynujące dla mnie historyka amatora odkrycie. Odnalazłem liczne i bardzo ciekawe ślady powstania listopadowego w poszycie dokumentów dotyczących księgowości miasta dziedzicznego Końskie. [AGAD, Miasto Końskie vol. V 1830-1833, sygnature 1/191/0/-/2493] Piszę księgowości oczywiście w dzisiejszym rozumieniu tego słowa, a są jeszcze dokumenty towarzyszące, które nagromadziły się nieprzypadkowo podczas tzw. „pogłębiania tematu”. Rozszerzone informacje zgrupowałem w blokach tematycznych, które będę publikował w kolejnych odcinkach. Uzbierała się z tego całkiem niezły materiał na książeczkę, a zarazem unikalny zbiór informacji, które nigdy nie były publikowane. Przedstawiam Państwu zatem tematykę kilku rozdziałów:
- Słupy smolne,
- Straż bezpieczeństwa,
- Batalion Strzelców Celnych Sandomierskich Juliusza Małachowskiego,
- Misja Kasjera Franciszka Murczkiewicza,
- Transport furgonów do Arsenału Warszawskiego,
- Jeńcy rosyjscy w Końskich w maju 1831,
- Imienna lista uczestników Powstania Listopadowego z Końskich i najbliższej okolicy,
- Transport furgonów do Arsenału Warszawskiego…
Zafascynował mnie temat tajemniczych słupów smolnych. Wszystkie zebrane notatki przedstawiają się następująco:
- W dokumencie „Dezygnacja forszussów” [wyznaczenie zaliczek] za 1831 rok [dokument podpisany w Końskich 15 stycznia 1832 r.]
…Pkt.18 Na wystawienie dwóch słupów palnych, 15 marca 1831, Pawłoskiemu złp 30… - „Radom dnia 5 maja 1832 Komisja Województwa Sandomierskiego Wydział/Sekcja Wojny do Komisji Rządowej Spraw Duchownych oraz Oświecenia Publicznego
Stosownie do rozporządzenia Komisji Rządowej z dnia 5 lutego r.z. nr 1400/265 wystawione dwa słupy smolne w mieście Końskich pociągnęły za sobą koszta w kwocie złp 30, które tymczasowo sposobem forszusowym [zaliczka] z Kasy Miejskiej zastąpione były. Mając zaś sobie Komisja Wojewódzka przy raporcie urzędu Municypalnego miasta Końskich pod d. 7 maja r.z. nr 424 przedstawioną. likwidacja kosztów poniesionych na przedmiot w mowie będący takową w załączeniu ma honor przedstawić i [niecz.] funduszu, z którego by kwota anonsowana złp 30 umorzona być mogła…”. - „W Warszawie dnia 18 maja 1832 do Komisji Województwa Sandomierskiego.
W odpowiedzi na raport K[omisji] W[ojewódz]kiej z d. 5 maja 1832 nr 19590 przy zwrocie aneksu oświadcza, że podniesiony z Kasy Ekon[omicznej] M[iasta] Końskie forszus w kwocie złp 30 na wystawienie słupów smolnych umorzyć będzie mogła, winna uprzednio Komisja W[ojewódz]ka donieść czyli słupy te zużyte zostały, w przeciwnym bowiem razie takowe przez publiczną licytację na korzyść Kasy sprzedać należy, a wtedy o ile kwota ze sprzedaży wzięta na zniesienie forszusu nie wystarczy, o tyle tenże umorzony zostanie…”. - „Radom 28 czerwca 1832 Komisja Województwa Sandomierskiego Wydział/Sekcja Wojskowa do Komisji Rządowej Spraw Duchownych i Oświecenia Publicznego.
Na reskrypt z dnia 18 maja b.r. … z Wydziału Administracyjnego likwidację kosztów poniesionych na wystawienie słupów smolnych w czasie rewolucji wraz z protokółem dowodzącym ich zniszczenie przedstawia.
Odnośnie do reskrypty obok zacytowanego zarządziwszy nadesłanie wiadomości na jaki użytek dwa słupy smolne w terytorium miasta Końskie za kwotę złp 30 z kasy tegoż miasta forszusowaną obrócone zostały. Otrzymany w tej mierze protokół dowodzący ich zniszczenie Komisja Wojewódzka wraz z likwidacją kosztów takowy przesyła i o udzielenie autoryzacji wyrzeczonego forszusu uprasza…”. - „ W Warszawie 21 lipca 1832 Komisja Rządowa Spraw Duchownych i Oświecenia Publicznego do Komisji Województwa Sandomierskiego.
Stosownie do przedstawienia Komisji W[ojewódz]kiej z dnia 28 czerwca r.b. upoważnia Ją niniejszym aby kwotę złp 30 wyraźnie … na wystawienie dwóch słupów smolnych z Kasy Ekon[omicznej] m[iasta] Końskie sposobem forszusu w roku 1831 wydaną na realną expens [wydatki] w rachunkach tejże kasy zapisać poleciła i wydatek ten niniejszym rozporządzeniem i zwracającemu się usprawiedliwiła…”.
Do czego służyły wystawione słupy smolne? Kwerenda trwała długo. Zebrane wiadomości postaram się przedstawić tak jak je kolejno zdobywałem. To była długa i wytrwała kwerenda:
Pierwsza korespondencja z 10 lutego 2021
„Słup smolny to inaczej wici, ognie palone jako znak na wojnę albo ostrzeżenie lub pień z drzewa smolnego czyli iglastego”.
Ryszard Cichoński
Druga korespondencja z 11 lutego 2021
„Wyspiański, Bolesław Śmiały:
LXXVIII.
Pobłogosławić ja tobie niezdolny,
nikt zaklęć moich nie słucha;
ja pogrążony w klątwie, ja niewolny,
skazany w okrótną śmierć ducha; —
jak zażegnięty spalam się słup smolny
ogniem, co z piersi wciąż nowy wybucha;
w krępach daremno silę trud mozolny,
niesilen zerwać łańcucha;
a oczy moje widzę: śmierć dla ciebie,….
O dziecię! — dla cię zapomniałem siebie!
Władysław Orkan [właśc. Franciszek Ksawery Smaciarz od 1898 Franciszek Ksawery Smreczyński], Nad urwiskiem:
drzewiej, palili wszędy po wierchach smolne słupy…
— Na co? — Bo padali, że panowie pudą od Babie Góry i bedą wszystkich rznąć z kraja… Naród się strachał i krył po lasach i wtedy to, wicie, dawali na znak jedni drugim ogniste wici… Hej! Były to czasy, były…
Henryk Sienkiewicz, Quo Vadis:
I oto ofiara płonęła teraz na smolnym słupie, a kat stał u jej stóp”.
Krzysztof Dorcz
Trzecia korespondecja z 22 lutego 2021
„Słupy Smolne służyły do szybkiej sygnalizacji świetlnej. Wykorzystywano je jeszcze w XIX wieku do celów militarnych. Miały za zadanie szybko ostrzec obrońców o zbliżających się wojskach nieprzyjaciela, znacznie szybciej aniżeli zrobiłby to goniec. Były stawiane w pewnym oddaleniu od siebie na odległość horyzontu i w razie potrzeby podpalane. Światło płonącego słupa sprawiało, że obserwator pełniący wartę przy kolejnym, był zobowiązania do jego podpalenia co przypominało efekt domina. Takie działanie dawało czas i umożliwiało przygotowanie się obrońcom na przyjęcie nadciągającego wroga.
Słupy smolne były wykorzystywane np. w 1794 roku i miały ostrzec lud Warszawy przed atakiem wojsk rosyjskich. W dniach 17-18 kwietnia 1794, podczas insurekcji kościuszkowskiej wyparto Rosjan z Warszawy i obawiano się ich powrotu. Doskonały opis zastosowania tych słupów odnajdziemy w pamiętniku Jana Sygatyńskiego, byłego pazia króla Stanisława Poniatowskiego:
Wiadomo jest, że dla zabezpieczenia, gdyby Rossyanie którzy z życiem uszli z Warszawy, połączywszy się z korpusem kilkutysięcznym o kilka mil od Warszawy stojącym, mieli zamiar wrócić się ku stolicy, na przypadek więc taki, porobiono i postawiono na trakcie prowadzącym do Brześcia Litewskiego słupy znacznej wysokości od dołu do góry owinięte słomą, a na ich wierzchołku kagańce smolne; przy każdym słupie będącym jeden od drugiego w niezbyt dalekiej odległości, stał wartownik, z zapalonym lontem, który miał rozkaz, iż gdyby się zbliżał nieprzyjaciel, natychmiast słup zapalić, następny spostrzegłszy gorejący kaganiec toż samo miał uczynić i tym sposobem w mgnieniu oka przyszłaby wiadomość do Warszawy.
Pozostaje kwestia dotycząca tego, dlaczego 2 słupy smolne miały stanąć w mieście Końskich. Moim zdaniem dwa słupy wystarczyły, aby nawiązana została szybka łączność z żołnierzami stacjonującymi w Baryczy i dlatego taka forma komunikacji była brana pod uwagę. Należy podkreślić, że maj 1832 roku (datacja dokumentu) to okres krótko po upadku Powstania Listopadowego, więc niewątpliwie słupy smolne wymienione w dokumencie miały związek z zakładaną próbą obrony miasta przed ewentualnym atakiem nieprzyjaciela na Końskie. Taka jest moja opinia w tej kwestii.
Bardzo się cieszę, że podjął Pan temat Powstania Listopadowego w Końskich i okolicy. Myślę, że z ksiąg metrykalnych można wydobyć wiele ciekawych informacji na ten temat. W ogóle jestem zwolennikiem wykorzystania tego typu dokumentów w pracy badawczej. Uważam, że w metrykach i aktach USC drzemią ogromne możliwości. Potrzeba tylko czasu, aby potrzebne informacje odnaleźć i opisać”.
Marek Dumin
Czwarta „korespondencja”
W otrzymanym po śmierci Henryka Seweryna Zawadzkiego wielkim zespole książek, dokumentów, fotografii, zapisków…; odnalazłem zeszyt 16 kartkowy z zielono-niebieską okładką zatytułowany 1830/1831. Pisany „drobnym maczkiem” tekst rozpoczyna uwaga:
„Notatki z akt kunowskich z czasów 1830-1831 roku. Od p. Sypuły Sekretarza , magistra m. Kunowa”.
Dalej cytowane są teksty odezw [Rady Administracyjnej Królestwa, Rządu Tymczasowego Królestwa Polskiego, Rady Obywatelskiej Województwa Sandomierskiego i korespondencji urzędów z okresu Powstania Listopadowego.
Mnie zaintrygowała korespondencja:
„Nr 5724
Wydział/Sekcja Wojskowy
W Radomiu, dnia 10 miesiąca lutego 1831 r.
Komisja Województwa Sandomierskiego do Komisarzy Obwodowych Burmistrzów miast i Wójtów Gmin.
Zbliżyła się chwila gdzie każdy prawy Polak czynami dowieść ma przywiązanie do Ojczyzny… [pełen tekst zamieszczę w następnym artykule pt. „Straż Bezpieczeństwa w Końskich”]. Przejdę zatem dalej do sprawy interesujących nas słupów smolnych:
„…6. Aby wiadomość o zbliżaniu się nieprzyjaciela, a tym samym potrzebie uczynienia im oporu wcześnie w całym kraju rozejść się mogła urządzone być winny w każdej wsi wysokie słupy smolne pod okiem Straży Bezpieczeństwa zostawać mające, które za powzięciem pewnych wiadomości o przybliżaniu się nieprzyjaciela zapalić być powinny, jako sygnały ostrzegające. Na widok zaś takich ogni straże uzbrojone w piki, a ich najwięcej w kosy, łączyć się winny w miejscach przez Komendantów wskazać się powinnych…
Obywatel delegowany J. N. Jasiński”.
Henryk Seweryn Zawadzki [notatki sporządzone zostały zapewne na początku lat 30 XX wieku]
Zobaczcie Państwo jak fascynująca może być historia, jej odkrywanie, poznawanie… Zacytuję Juliana Bartoszewicza: „O jakże ten szczęśliwy, kto z przeszłością rozmawiać się umie”.
Krzysztof Woźniak, lipiec 2021
P.S.
Kolejnym poruszonym tematem z cyklu „Okruchy…” będzie temat Straży Bezpieczeństwa w Końskich.
Pan Henryk Seweryn Zawadzki w opisanym już zeszycie-dokumencie zawarł zdanie:
„Uwaga: przepisałem in extenso [w całości, bez skrótów, bez opuszczeń, bez zmian] z zachowaniem ówczesnej pisowni. Sprawdzić,. czy w Końskich była urządzona Straż Bezpieczeństwa. Zdaje się bowiem, że Julian hr. Małachowski musztrował wówczas jakieś oddziały”.
Po latach bez mała 100 odpowiem p. Henrykowi Zawadzkiemu. W Końskich były zorganizowane i uzbrojone oddziały Straży Bezpieczeństwa. Sprawdziłem.